Tymczasowy areszt to jedna z najbardziej dotkliwych sankcji przewidzianych w polskim prawie. – Zgodnie z kodeksem postępowania karnego przesłankami do zastosowania aresztu tymczasowego są m.in. obawa ucieczki bądź ukrywania się; uzasadniona obawa, że podejrzany będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub w inny sposób utrudniał postępowanie, oraz gdy przestępstwo zagrożone jest karą, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat pozbawienia wolności – informuje adwokat Grzegorz Lorens. Tyle teorii. Praktyka jest już zupełnie inna. Rozmawialiśmy z prokuratorami i oficerami służb.
Dlaczego tak chętnie stosują wnioski o tymczasowy areszt, chociaż w wielu sprawach wystarczyłby inny środek zapobiegawczy? – Nikt tego otwarcie nie powie, nikt się do tego nie przyzna, ale prawda jest taka, że bez wniosku o areszt to jest d..., nie sprawa. Jesteśmy rozliczani na podstawie tego, ile udało nam się zabezpieczyć mienia, dowodów przestępstwa i aresztów – mówi oficer CBŚP. – Dlatego często przy naszych sprawach pisze się do prokuratury wniosek o aresztowanie danego przestępcy. Prokurator: – Jeszcze kilka lat temu, jeśli policja napisała wniosek, a myśmy go nie uwzględnili, musieliśmy pisać wyjaśnienia. Dlatego dla świętego spokoju, jak policja pisała wniosek o areszt, to szło się z nim do sądów, by nie trzeba było się tłumaczyć. Nasi rozmówcy mówią, że od lat w prokuraturze czy służbach jest katalog przestępstw, które w pierwszej kolejności powinny być zwalczane.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.