Bez obciachu
Inteligencja kręci nosem, miliony słuchaczy są zachwycone. W powszechnej świadomości disco polo przestało być obciachem i na równych prawach z innymi wytworami kultury popularnej pojawia się w głównych mediach. Z jednej strony to normalne, że zaspokajają one oczekiwania publiczności. Z drugiej – można się zastanawiać, czy to dobrze, że wygaszane są aspiracje i nadaje się komunikat, że „artystyczna” łatwizna jest tak samo dobra jak wszystkie inne formy uczestniczenia w kulturze. „Disco polo to wynik przemian, które zaszły w Polsce na przełomie lat 80. i 90., i jest ściśle związane z rozwojem dzikiego wolnego rynku” – trafnie napisała Monika Borys w książce badającej to zjawisko. I dodała, że wtedy „inteligencja utraciła moc decydowania o tym, co może się Polakom i Polkom podobać, a to umożliwiło odrodzenie się zjawisk funkcjonujących dotąd na obrzeżach kultury. Popularny gust, izolowany w PRL-u na prowincji, skomercjalizował się i objawił…”. Pod tym kątem autorka analizuje zjawisko, które przebudowuje polską kulturę popularną – mniej zajmuje się jego poziomem artystycznym i prostactwem, a bardziej socjologią, tym, jakie potrzeby słuchaczy zaspokaja disco polo i jakie marzenia wyrażają składające się na nie piosenki. A także jakie kalkulacje wiązane są z użyciem go jako narzędzia oddziaływania na społeczeństwo. Ogólnie rzecz biorąc, wywody autorki są dość przewidywalne, ale świetnie, że taka podsumowująca zjawisko książka powstała i że bez ujawniania emocji napisała ją autorka, która jest jednocześnie kulturoznawczynią i dziennikarką.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.