– Działacze partyjni zastanawiają się, dlaczego na czele kampanii nie stanął europoseł Tomasz Poręba, który był szefem w kilku ostatnich kampaniach i świetnie sprawdzał się na tym stanowisku. – Miał być, a go nie ma – opowiada polityk opozycji. Z kolei nominowanie europosła Adama Bielana na rzecznika sztabu zostało odebrane przez partię jako akt rozpaczy. – Bielan nie miał odgrywać tak ważnej roli w kampanii, bo ma na pieńku ze Zbigniewem Ziobrą, szefem Solidarnej Polski. A według zasady zachowania równowagi, którą od zawsze wyznaje prezes Jarosław Kaczyński, żadna z frakcji nie powinna być wywyższana. Skoro jednak wezwano Bielana, to znaczy, że nie było innego wyjścia – wywodzi nasz rozmówca.
Michał Krupiński, jeden ze zdolnych menedżerów młodego pokolenia, związany z Solidarną Polską, jakiś czas temu nagle odszedł ze stanowiska prezesa Banku Pekao. Dziennikarze spekulowali, że padł ofiarą wojny między Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobrą o kontrolę nad spółkami Skarbu Państwa. – Krupiński zerwał się Ziobrze ze smyczy i minister sprawiedliwości osobiście postanowił go utrącić – opowiada nasz rozmówca. – Morawiecki chętnie sobie przypisuje usunięcie Krupińskiego, bo buduje w ten sposób swój wizerunek mocnego premiera, a Ziobro nie dementuje, bo nie chce, żeby się rozeszło, iż odstrzelił własnego człowieka i to podobno w niezbyt sympatyczny sposób.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.