Na wodorze przez Alpy
W przyszłym miesiącu po szwajcarskich drogach będą jeździć wodorowe ciężarówki Hyundaia. Południowokoreański koncern postawił na napęd wodorowy, bo uznał, że elektryczny nie da rady przy tak dużej masie pojazdu i przewożonego towaru. H2 Xcient – bo tak nazywają się 16-tonowe kolosy na kołach – mają ok. 258 KM. Siedem zbiorników wodoru daje im zasięg do 400 km. Samochody są napędzane ogniwami paliwowymi, w których jest produkowany prąd. Tylko do końca 2030 r. koreański koncern chce wy
dać 6,7 mld dolarów na rozwój technologii wodorowych. W pilotażowym projekcie na szwajcarskich dr ogach weźmie udział 50 ciężarówek. Za pięć lat ma ich być już 1,6 tys. Wybór Szwajcarii nie jest przypadkowy. To właśnie tam ponad połowa prądu pochodzi z elektrowni wodnych, a wodór jest pozyskiwany w wyniku elektrolizy prądu oraz wody. Dla porównania w Polsce nie ma jeszcze ani jednego punktu tankowania samochodów wodorowych. Najbliższa stacja znajduje się w Poczdamie. Kolejna dopiero pod Rygą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.