Grasz zarówno w nowym serialu „Kod genetyczny”, jak i w filmie „Sala samobójców. Hejter” w reżyserii Jana Komasy. A w maju kinowa premiera z kolejną główną rolą. Czujesz, że ta wiosna będzie należeć do ciebie?
Szczerze, to staram się na tym nie koncentrować. Jestem w trakcie zdjęć do nowego filmu, więc nie mam czasu myśleć o tym, że coś do mnie należy lub że to mój czas.
W serialu „Kod genetyczny” jesteś częścią miłosnego trójkąta. Jak byś scharakteryzował swojego bohatera?
To zagubiony, młody człowiek, który jak na swój wiek przeżył wiele dramatów. W związku z tym nosi w sobie ciężar. Do tego dochodzi jeszcze trudna relacja z apodyktycznym ojcem. W pewnym momencie w życiu mojego bohatera pojawia się miłość, na jego nieszczęście to również miłość jego ojca. Na tym dramacie oparłem konstrukcję psychologiczną bohatera. Ta zakazana namiętność, która zrodziła się między serialową Izą, czyli Karoliną Gruszką, a granym przeze mnie Piotrem, ma w sobie elementy greckiej tragedii. Cokolwiek się wydarzy, ktoś zostanie skrzywdzony.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.