Łańcuszek świętego naiwnego
Autor „Łańcuszka świętego naiwnego" (nr 27) ma prawo do najbardziej negatywnych ocen. Zła wola autora polega jednak na tym, że ocenia on produkt, nie pokazując jego cech, lecz jedynie koszty, co więcej, porównuje je do najkorzystniejszej oferty TFI, nie zawsze dostępnej dla wszystkich klientów. Dobiera tylko te argumenty, które mają pomóc w udowodnieniu jego z góry założonej tezy. To tak, jakby porównywać dwa auta: większe, które dużo pali i jest droge, z mniejszym - tańszym i bardziej ekonomicznym. Według logiki autora, to drugie jest lepsze. Tak, nasz produkt jest droższy od bezpośredniego inwestowania w TFI. Ale klienci AEGON Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie SA nabywają nasze produkty ze względu na wielofunduszowość i wielowalutowość, dobór najlepszych na rynku funduszy różnych TFI, możliwość dywersyfikacji ryzyka i łatwej zmiany strategii inwestycyjnej, elastyczność, przejrzystość i prawno-podatkowe korzyści wynikające z umowy ubezpieczenia, niedostępne np. dla funduszy inwestycyjnych i lokat bankowych. Autor artykułu nie musiał przedzierać się przez „gąszcz” opłat i „docierać do systemu opłat i umów”, bo otrzymał wszystkie informacje, o które się zwrócił, z wyjątkiem jednej, dotyczącej rozliczeń między AEGON a TFI, które są objęte klauzulą poufności i nie mają wpływu na wynik inwestycyjny klienta. AEGON jako pierwszy na rynku pokazał wszystkie koszty w treści polisy, załącznik do OWU zawierający wskazanie kosztów jest klarowny, a klienci mogą za pomocą Internetu śledzić, co się dzieje z każdą wpłaconą złotówką. Prezes Zarządu AEGON wyraził chęć odpowiedzenia na wszelkie pytania, ale z tej możliwości nie skorzystano. Teza, jakoby „Po dodaniu swojej prowizji Aegon i Skandia biją prawdopodobnie rekord świata w wysokości opłat pobieranych od osób inwestujących w fundusze”, pozostała gołosłownym stwierdzeniem, a brak argumentów autor zasłonił jedynie słowem „prawdopodobnie”, czego nie można uznać za przejaw rzetelności.
DARIUSZ SALATA
członek zarządu
AEGON Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie SA
Autor „Łańcuszka świętego naiwnego" (nr 27) ma prawo do najbardziej negatywnych ocen. Zła wola autora polega jednak na tym, że ocenia on produkt, nie pokazując jego cech, lecz jedynie koszty, co więcej, porównuje je do najkorzystniejszej oferty TFI, nie zawsze dostępnej dla wszystkich klientów. Dobiera tylko te argumenty, które mają pomóc w udowodnieniu jego z góry założonej tezy. To tak, jakby porównywać dwa auta: większe, które dużo pali i jest droge, z mniejszym - tańszym i bardziej ekonomicznym. Według logiki autora, to drugie jest lepsze. Tak, nasz produkt jest droższy od bezpośredniego inwestowania w TFI. Ale klienci AEGON Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie SA nabywają nasze produkty ze względu na wielofunduszowość i wielowalutowość, dobór najlepszych na rynku funduszy różnych TFI, możliwość dywersyfikacji ryzyka i łatwej zmiany strategii inwestycyjnej, elastyczność, przejrzystość i prawno-podatkowe korzyści wynikające z umowy ubezpieczenia, niedostępne np. dla funduszy inwestycyjnych i lokat bankowych. Autor artykułu nie musiał przedzierać się przez „gąszcz” opłat i „docierać do systemu opłat i umów”, bo otrzymał wszystkie informacje, o które się zwrócił, z wyjątkiem jednej, dotyczącej rozliczeń między AEGON a TFI, które są objęte klauzulą poufności i nie mają wpływu na wynik inwestycyjny klienta. AEGON jako pierwszy na rynku pokazał wszystkie koszty w treści polisy, załącznik do OWU zawierający wskazanie kosztów jest klarowny, a klienci mogą za pomocą Internetu śledzić, co się dzieje z każdą wpłaconą złotówką. Prezes Zarządu AEGON wyraził chęć odpowiedzenia na wszelkie pytania, ale z tej możliwości nie skorzystano. Teza, jakoby „Po dodaniu swojej prowizji Aegon i Skandia biją prawdopodobnie rekord świata w wysokości opłat pobieranych od osób inwestujących w fundusze”, pozostała gołosłownym stwierdzeniem, a brak argumentów autor zasłonił jedynie słowem „prawdopodobnie”, czego nie można uznać za przejaw rzetelności.
DARIUSZ SALATA
członek zarządu
AEGON Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie SA
Więcej możesz przeczytać w 30/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.