Jedyną nadzieją Polski na dobrosąsiedztwo jest zagrożenie z kosmosu
Jesteśmy w przedświątecznym nastroju i życzymy wszystkim wszystkiego. Najlepszego, ma się rozumieć. Rozdajemy życzenia krewnym i sąsiadom. Taki jeden na przykład z sąsiedniej klatki schodowej kupił sobie mercedesa, a my, upchani jak śledzie, tłuczemy się cinquecento na pasterkę. Nie ma się czym chwalić. Życząc sąsiadowi wesołych świąt, dodajemy w duchu – i żeby ci motor nawalił. I już nam lżej. Podobno dobrze mieć sąsiada. W relacjach podwórkowych jest w tym dużo prawdy, w relacjach międzynarodowych – zdecydowanie nie.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.