Książka waży 2092 gramy. A są to tylko zespoły na litery od F do K. U schyłku ostatniego tysiąclecia Wiesław Weiss, jeden z najważniejszych dziennikarzy rockowych w Polsce, wydał pierwszy tom „Wielkiej encyklopedii rocka" z literami od A do E, czyli z moimi najbardziej ukochanymi Beatlesami, Sabbathami i Dylanem. Jeśli autor utrzyma to tempo, to o moich równie ukochanych Podrygach, Radioheadach i RATM przeczytam grubo po Euro 2012, a Stonesów pewnie nie dożyję. Wydawałoby się, że w dobie Internetu nie ma bardziej jałowej czynności niż pisanie encyklopedii rocka. Nic jednak tak bardzo nie utwierdza w przekonaniu o słabości sieci, jak właśnie ta encyklopedia. Bo sieć oferuje tylko treść zmakdonaldyzowaną, krótką, uroczą i łatwo przyswajalną. Banalną. Nawet strony domowe poszczególnych zespołów są ubogie, pozbawione niuansów i pełne błędów. Są w istocie reklamą. Niby drobiazg, a sprawia ogromną różnicę w czytaniu – pomiędzy prawdziwym dziennikarstwem, a tzw. dziennikarstwem internetowym.
Więcej możesz przeczytać w 1/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.