Jarosław Kaczyński odkrył, że przy Donaldzie Tusku Leszek Miller to mały miś. Tusk bowiem to pojętny uczeń Putina, który drobnymi, niewidzialnymi kroczkami ogranicza w Polsce demokrację. Trudno określić, kiedy demokracja upadnie ostatecznie, ale możliwe że już przed Wielkanocą.
Może Jarosław Kaczyński powinien założyć jakiś komitet obrony demokracji? Co prawda istnieje już jeden należący do Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy, ale tamten ratował demokrację przed PiS. Potrzebne jest zatem zupełnie nowe ciało. Ogólnonarodowe i ponadpartyjne. Może Miller by tam przystąpił, skoro to taki fajny gość. W porównaniu z Tuskiem, oczywiście.
Lech Kaczyński, wzywając Radka Sikorskiego na rozmowę, rozpętał kolejną aferę. Żałosną i idiotyczną, jak większość przepychanek prezydencko-rządowych. Ale dzięki niej kilkakrotnie pojawiła się w telewizji nasza faworyta Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta. Uwielbiamy patrzeć, jak mówi – kamienna, z nieruchomym wzrokiem utkwionym w jednym punkcie, dziobiąc powietrze swoim noskiem. Kiedy tak na nią patrzymy, zawsze zastanawiamy się, czy nie jest mutantem z filmu o X-menach. Bo gdy tylko się pojawia, od razu robi się lodowato.
Marek Dochnal wyszedł z aresztu i powitała go żona oraz tłum dziennikarzy. Nie było natomiast nikogo z SLD. No, towarzysze, ładnie to tak? Jak mercedesy załatwiał, i to z przyciemnionymi szybami, a bez firanek, to się opędzić od was nie mógł. Czyżby to efekt zwrotu lewicy w stronę ekologii? Teraz w łapę będzie się im dawać buty do biegania i płócienne torby na zakupy.
LiD trzeba jednak przyznać, że coś robi, co w polskiej polityce jest ostatnio rzadkie jak dobry dowcip Jerzego Jaskierni. Marek Borowski z kolegami przygotowali projekt ustawy o abolicji podatkowej dla emigrantów – ten, co to był sztandarowym pomysłem PO w kampanii, ale gdzieś go wcięło. Faktem jest, że komuniści zawsze mieli na emigrację wyjątkowe baczenie.
Duży Kaczor uznał, że Polska stoi u wrót wybuchu społecznego. Spowodowały go wyborcze obietnice PO, które teraz nie są realizowane. Co prawda, to prawda, ale i Jarosław Kaczyński – jeszcze jako premier – przekonywał, że sytuacja gospodarcza Polski jest cudowna, co mogło mieć niejaki wpływ na rozbudzenie płacowych apetytów. Zabawne, że PiS i PO uważają się za tak różne, a są tak podobne.
Jeszcze niedawno Duży Kaczor labiedził nad fałszywym obrazem Polski pod jego rządami. Opozycja i media straszyły totalitaryzmem, faszyzmem i brakiem perspektyw. Po paru miesiącach to Kaczyński starszy krachem demokracji i społecznym kryzysem. Jezu, ta demokracja jest jak wianek osiemnastolatki. Wciąż dybią na nią jacyś wstrętni faceci.
Antoniego Macierewicza nie wpuszczono do komisji jakiejśtam. PiS uznało to za skandal, ograniczanie demokracji, a Przemysław Edgar gulgotał we wszelkich możliwych telewizjach bardziej niż zwykle. Cóż, lamenty pisiorków są bez wątpienia słuszne, ale… Czy ktoś chciałby spędzać długie godziny zamknięty w ciasnym pomieszczeniu z takim osobnikiem jak Macierewicz? No właśnie.
Dzielne pisiorki powołały zespół kontrolujący stan przygotowań do Euro 2012. Przewodniczy mu oczywiście Elżbieta Jakubiak. Pierwszy raport jest – podobnie jak ten UEFA – pesymistyczny. Wynika z niego, że mistrzostwa są zagrożone. Kto mógłby o tym wiedzieć lepiej od Jakubiak?
W „Dzienniku" Anna Fotyga przekonuje, że z prezydentem warto rozmawiać. Bez wątpienia. Ale wcześniej trzeba gadać z Fotygą i to już dla wielu może być zbyt straszne przeżycie.
Może Jarosław Kaczyński powinien założyć jakiś komitet obrony demokracji? Co prawda istnieje już jeden należący do Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy, ale tamten ratował demokrację przed PiS. Potrzebne jest zatem zupełnie nowe ciało. Ogólnonarodowe i ponadpartyjne. Może Miller by tam przystąpił, skoro to taki fajny gość. W porównaniu z Tuskiem, oczywiście.
Lech Kaczyński, wzywając Radka Sikorskiego na rozmowę, rozpętał kolejną aferę. Żałosną i idiotyczną, jak większość przepychanek prezydencko-rządowych. Ale dzięki niej kilkakrotnie pojawiła się w telewizji nasza faworyta Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta. Uwielbiamy patrzeć, jak mówi – kamienna, z nieruchomym wzrokiem utkwionym w jednym punkcie, dziobiąc powietrze swoim noskiem. Kiedy tak na nią patrzymy, zawsze zastanawiamy się, czy nie jest mutantem z filmu o X-menach. Bo gdy tylko się pojawia, od razu robi się lodowato.
Marek Dochnal wyszedł z aresztu i powitała go żona oraz tłum dziennikarzy. Nie było natomiast nikogo z SLD. No, towarzysze, ładnie to tak? Jak mercedesy załatwiał, i to z przyciemnionymi szybami, a bez firanek, to się opędzić od was nie mógł. Czyżby to efekt zwrotu lewicy w stronę ekologii? Teraz w łapę będzie się im dawać buty do biegania i płócienne torby na zakupy.
LiD trzeba jednak przyznać, że coś robi, co w polskiej polityce jest ostatnio rzadkie jak dobry dowcip Jerzego Jaskierni. Marek Borowski z kolegami przygotowali projekt ustawy o abolicji podatkowej dla emigrantów – ten, co to był sztandarowym pomysłem PO w kampanii, ale gdzieś go wcięło. Faktem jest, że komuniści zawsze mieli na emigrację wyjątkowe baczenie.
Duży Kaczor uznał, że Polska stoi u wrót wybuchu społecznego. Spowodowały go wyborcze obietnice PO, które teraz nie są realizowane. Co prawda, to prawda, ale i Jarosław Kaczyński – jeszcze jako premier – przekonywał, że sytuacja gospodarcza Polski jest cudowna, co mogło mieć niejaki wpływ na rozbudzenie płacowych apetytów. Zabawne, że PiS i PO uważają się za tak różne, a są tak podobne.
Jeszcze niedawno Duży Kaczor labiedził nad fałszywym obrazem Polski pod jego rządami. Opozycja i media straszyły totalitaryzmem, faszyzmem i brakiem perspektyw. Po paru miesiącach to Kaczyński starszy krachem demokracji i społecznym kryzysem. Jezu, ta demokracja jest jak wianek osiemnastolatki. Wciąż dybią na nią jacyś wstrętni faceci.
Antoniego Macierewicza nie wpuszczono do komisji jakiejśtam. PiS uznało to za skandal, ograniczanie demokracji, a Przemysław Edgar gulgotał we wszelkich możliwych telewizjach bardziej niż zwykle. Cóż, lamenty pisiorków są bez wątpienia słuszne, ale… Czy ktoś chciałby spędzać długie godziny zamknięty w ciasnym pomieszczeniu z takim osobnikiem jak Macierewicz? No właśnie.
Dzielne pisiorki powołały zespół kontrolujący stan przygotowań do Euro 2012. Przewodniczy mu oczywiście Elżbieta Jakubiak. Pierwszy raport jest – podobnie jak ten UEFA – pesymistyczny. Wynika z niego, że mistrzostwa są zagrożone. Kto mógłby o tym wiedzieć lepiej od Jakubiak?
W „Dzienniku" Anna Fotyga przekonuje, że z prezydentem warto rozmawiać. Bez wątpienia. Ale wcześniej trzeba gadać z Fotygą i to już dla wielu może być zbyt straszne przeżycie.
Więcej możesz przeczytać w 6/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.