Kościół nie był okrutny, stawiając Galileusza przed inkwizycją
Ilość bzdur, jaka przelała się na temat sprawy Galileusza w europejskiej prasie, ma rozmiary galaktyki. Lewaccy studenci protestowali z powodu wizyty papieża Benedykta XVI na uniwersytecie w Rzymie, twierdząc, że Kościół był okrutny, stawiając uczonego przed inkwizycją i skazując w rezultacie na dożywotni areszt domowy. „Proces Galileusza był przeprowadzony prawidłowo" – Benedykt XVI powtarza uparcie swe słowa z 1990 r. Proces, który odbył się za czasów papieża Urbana VIII, wyglądał inaczej, niż się powszechnie uważa, a sam Urban był zagorzałym piewcą nauki i wprowadził oświecenie do Watykanu. „Dialogi" opublikowane przez Galileusza nie pozostawiły mu po prostu wyboru. W „Dialogach" Galileusz stwierdził, że dowodem na ruch Ziemi są odpływy i przypływy mórz. Pływy od Księżyca są zależne, ale to uczeni udowodnili grubo sto lat po śmierci Galileusza. Najbliższy prawdy był więc papież Jan Paweł II, który chciał położyć kres tej wzbudzającej podziały sprawie. Powiedział wtedy, że było to „tragiczne wzajemne nieporozumienie, które zostało zinterpretowane jako wyraz konstytutywnej sprzeczności między nauką i wiarą”.
Więcej możesz przeczytać w 6/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.