Cezarów najczęściej zabijają przyjaciele
Mamy przyjaźń. Co prawda kiełkującą, ale forma i treść współpracy prezydenta z ministrem Sikorskim poróżowiały. W Bukareszcie Sikorski podkreślał zasługi, dziękował i gratulował prezydentowi – jak mówił – „naszemu prezydentowi".
Sikorski wobec Lecha Kaczyńskiego ma inną taktykę niż wobec jego brata. Wobec prezesa PiS jest szczery i najchętniej dorżnąłby tę „syntezę nieuctwa z paranoją". Prezydenta właściciel podbydgoskiej strefy zdekomunizowanej ceni i zjawia się na każde jego zawołanie. Ta nadgorliwość jest dość niezrozumiała. Bo między MSZ a Pałacem Prezydenckim jest pat. Od momentu powołania rządu Tuska na placówkę nie wyjechał żaden nowy ambasador. Z racji tego, że panowie się nie dogadują, dziś mamy dwadzieścia wakatów ambasadorskich, a wkrótce będzie ich dwa razy więcej.
Po fatalnym orędziu Kaczyńskiego Sikorski stwierdził, że prezydent przejawia zamiłowanie do sztuki japońskiej, a konkretnie do harakiri. Kto byłby zatem lepszym prezydentem? Może jakiś odpowiedzialny mąż stanu, znający języki i obyty na międzynarodowych salonach? Może ktoś, kto zna Condi Rice i potrafi podać nazwisko hiszpańskiego premiera? Kaczyński musi się mieć na baczności. Cezarów najczęściej zabijają przyjaciele.
Sikorski wobec Lecha Kaczyńskiego ma inną taktykę niż wobec jego brata. Wobec prezesa PiS jest szczery i najchętniej dorżnąłby tę „syntezę nieuctwa z paranoją". Prezydenta właściciel podbydgoskiej strefy zdekomunizowanej ceni i zjawia się na każde jego zawołanie. Ta nadgorliwość jest dość niezrozumiała. Bo między MSZ a Pałacem Prezydenckim jest pat. Od momentu powołania rządu Tuska na placówkę nie wyjechał żaden nowy ambasador. Z racji tego, że panowie się nie dogadują, dziś mamy dwadzieścia wakatów ambasadorskich, a wkrótce będzie ich dwa razy więcej.
Po fatalnym orędziu Kaczyńskiego Sikorski stwierdził, że prezydent przejawia zamiłowanie do sztuki japońskiej, a konkretnie do harakiri. Kto byłby zatem lepszym prezydentem? Może jakiś odpowiedzialny mąż stanu, znający języki i obyty na międzynarodowych salonach? Może ktoś, kto zna Condi Rice i potrafi podać nazwisko hiszpańskiego premiera? Kaczyński musi się mieć na baczności. Cezarów najczęściej zabijają przyjaciele.
Więcej możesz przeczytać w 15/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.