Do idei „historycznego kompromisu" powrócił znowu Aleksander Kwaśniewski. Kiedyś chciał godzić postkomunistów z Unią Demokratyczną, ale ta dała się przecwelić dopiero na łożu śmierci i zaraz potem zdechła. Teraz były prezydent nawołuje SLD do sojuszu z PiS. Zaczynamy podejrzewać, że historyczny kompromis to jedyny bodziec wywołujący u Olka orgazm.
Kwaśniewski godnego siebie stratega znalazł w osobie Joachima Brudzińskiego, który nie boi się współpracy PiS z SLD. W ten sposób PiS demonstruje, że nie jest formacją zapatrzoną w przeszłość, ale cywilizowaną i otwartą. A Joachim Brudziński nie jest Joachimem Brudzińskim, tylko Joachimem Brudzińskim. Proste, nie?
Pan prezydent Lech Kaczyński miał udzielić Telewizji Burdelicznej wywiadu. Nakazał, by przeprowadziła go urocza redaktor Holecka. Farfałowcy uparli się jednak, że rozmawiać ma Piotr Kraśko. W tej sytuacji prezydent się nabzdyczył, jak to tylko on potrafi, no i wywiad się nie odbył. Oczywiście, nie podoba nam się, że Kaczor przebiera w dziennikarzach, ale szczerze mówiąc, też wolelibyśmy Holecką. Od Kraśki nas mdli.
Zagadka. Idzie po placu Trzech Krzyży. Wysoki, srebrnowłosy, świetnie uczesany. Ze szlachetną siwizną koresponduje garnitur, w kolorze angielskich fraków ślubnych. Ciuch jest świetnie skrojony, elegancki, leży na modelu jak ulał, a jeszcze niedawno nasza tajemnicza postać nosiła spodnie do połowy łydki. Całość uzupełniają modne, czarne buty lśniące nowością. Kto to? Nie, nie Jerzy Buzek. Mała podpowiedź: ma wielki nochal. Tak, brawo, chodzi o Ludwika Dorna, znanego warszawskiego lowelasa!
Mając powyższy obraz przed oczami, łatwiej uwierzyć, że odmieniony przez miłość swego życia Żelazny Ludwik może stanąć na czele nowej formacji politycznej. Usilnie namawiają go do tego media w nadziei, że inicjatywa Dorna wykończyłaby Kaczorów. Lansowanie Dorna – które zresztą nam się podoba, bo obecnie nie sposób mu się oprzeć – jest jednak trochę jak dozbrajanie Saddama Husajna walczącego z Iranem. Wrogowie Kaczorów, zważcie, że możecie uruchomić siły, nad którymi nie będziecie mieli kontroli!
Ponoć Lech Kaczyński próbował zablokować przyjazd Putina. Tak przynajmniej podały rozmaite gazety. Kancelaria Prezydenta zdecydowanie zaprzeczyła tym doniesieniom. Przyznajemy, że jesteśmy rozdarci. I o mediach, i o prezydencie mamy tak złą opinię, że nie dajemy wiary nikomu. Co zdaje się sprowadza nas na manowce logiki.
Nieszczęsna Polska XXI w poszukiwaniu kandydata na prezydenta dotarła sama do siebie, czyli do Kazimierza Michała Ujazdowskiego (niegdyś ksywa Budyń, po doktoracie Doktor Oetker, za parę kilogramów możliwe, że Miś Puddington). Cóż, jakby to powiedzieć. Uważamy Ujazda za cenną postać (całkiem poważnie), ale od tego, że zostanie prezydentem, bardziej prawdopodobne jest to, że na Marsie rosną batoniki Mars. Najsłynniejszy polski Mulat powrócił i zanudził. Przed sejmową komisją śledczą Andrzej Lepper ględził przez sześć godzin i było to gorsze od kryzysu.
Niejaki Paweł Wypych będzie nowym rzecznikiem prasowym prezydenta (stary, Mis Kamiński, buszuje po brukselskich restauracjach, farciarz jeden). Wypych wygląda na drętwusa, ale to muszą być pozory, bowiem podobnie jak Zalewski (ten ładniejszy, ale głupszy w naszym duecie) urodził się w Otwocku.
Majchrowski na prezydenta Polski, Olejniczak na prezydenta Warszawy – tak kombinuje SLD. Po naszym trupie! Prezydentem wszystkiego, zawsze i bez końca tylko Longin Pastusiak!!!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.