Najważniejszy jest jednak 42. miesiąc życia, kiedy to – jak informują Antoni Słonimski i Julian Tuwim – dziecko uczy się pożyczać pieniądze. Bez tej umiejętności przyszłe dorosłe dziecko nie mogłoby funkcjonować jako obywatel, konsument, przedsiębiorca, a zwłaszcza jako minister finansów. W dzisiejszym świecie, nawet gdyby dziecko nie nauczyło się pożyczać przed upływem drugiego roku życia, to i tak już od momentu poczęcia jest zadłużone. W Polsce taki noworodek ma trzy tysiące złotych długu, który w jego imieniu i dla jego dobra zaciągnęło państwo. Taki sam dług, niezależnie od prywatnych kredytów, mają rodzice dziecka i dziadkowie. No tak, ale dziecko niczemu nie jest winne.Jeszcze gorzej wygląda zadłużenie nowo narodzonego w USA czy w Wielkiej Brytanii, ale to marne pocieszenie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.