Czy w ogóle zamierza się stawić przed komisją śledczą, która wpisała go na listę świadków? Zbigniew Chlebowski przyznał, że za pośrednictwem wspólnych znajomych chciał go do tego namówić, ale nie dostał odpowiedzi. Zapytaliśmy członka komisji Zbigniewa Wassermanna, jak w praktyce mogłoby wyglądać ściągnięcie Sobiesiaka zza oceanu. – Jeśli nie uda mu się skutecznie doręczyć wezwania, to możemy poprosić amerykańskie służby o doprowadzenie go na przesłuchanie do polskiej placówki dyplomatycznej. Problem polega na tym, że nie mamy z USA umowy w sprawie pomocy prawnej, więc trzeba liczyć tylko na życzliwość drugiej strony – twierdzi. I przypomina, że podobne kłopoty miała komisja orlenowska, która chciała wezwać Jana Kulczyka. – Przez dłuższy czas zasłaniał się problemami zdrowotnymi i przysyłał nam zaświadczenia, że przebywa w jakichś klinikach za granicą – wspomina Wassermann.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.