Zaduszkowo, za duszno

Zaduszkowo, za duszno

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kiedyś, co powtarzano u nas z częstotliwością czyniącą z tego sprany banał, rządziły Polską trumny Piłsudskiego i Dmowskiego. Dziś też rządzą Polską trumny. Czyje? Czyjekolwiek.
Piękne święto ten nasz dzień Wszystkich Świętych. Cmentarze i groby rozświetlone przez płomienie pamięci o tym, co było, i o tych, co  odeszli. Jakże pięknie kontrastuje to święto z  infantylno-dyniowokościotrupowym amerykańskim Halloween. Problem w tym, że u nas taki sam nastrój jak 1 listopada, tyle że z dominującą nutą smutactwa, będzie panował także za kilka dni, w Święto Niepodległości. Bo co, mamy się z tego niepodległego państwa cieszyć? Uśmiechać się? To  by było nieprzyzwoite, a nawet niepatriotyczne!

My mamy cierpieć, skupić się na ciosach i zniewagach, których doznawaliśmy i doznajemy od  wszystkich naszych wrogów, przeszłych, obecnych i przyszłych. Zresztą cóż tu świętować,skoro nie jesteśmy podobno niepodległym państwem, tylko kondominium, a Polska, ta prawdziwa, być może dopiero wróci.

Pomniki, trumny, krypty, tablice pamiątkowe, krzyże bardziej świecko-pseudopatriotyczne niż religijne, pochodnie – to są najbardziej widoczne rekwizyty naszego dzisiejszego tzw. patriotyzmu. To one budzą największe emocje pod koniec pierwszego ćwierćwiecza naszej świeżej niepodległości. Tyle że są to rekwizyty narodu podbitego, szukającego własnej tożsamości albo chcącego ją ocalić, a nie rekwizyty narodu święcącego największe triumfy od 300 lat.

Tu nie idzie, rzecz jasna, o  unicestwienie pamięci i tradycji. One są, trwają, i bardzo dobrze. Idzie tylko o złapanie balansu, który jako wspólnota, szczególnie w ostatnich latach, a absolutnie szczególnie w ostatnich miesiącach, utraciliśmy. Nie idzie o to, by skupioną zadumę zastąpiła infantylna beztroska. Idzie o to, by polskim sportem narodowym przestały być ekshumacje w  poszukiwaniu śladów i dowodów, których – tu wspólna część naszych ekshumacji – nigdy dzięki nim się nie znajduje.

Jest coś symbolicznego w  fakcie, że trzy najważniejsze osoby w państwie – Bronisław Komorowski, Donald Tusk i Grzegorz Schetyna – to z wykształcenia historycy. Ale  biorąc pod uwagę fakt, że lider opozycji jest skupiony na przeszłości, to właśnie na nich spoczywa zadanie swoistego przesterowania ku przyszłości polskiego myślenia o Polsce. Zmiany tego myślenia tak, by  pamięć nie była wyłącznie upamiętnianiem miesięcznic i rocznic, pamiętliwością win realnych i grzechów prawdziwych, ale zawsze cudzych, oraz zapamiętania w zwalczaniu wszystkich, co nie nasi i nie z nami. To  szczególnie zadanie prezydenta. Bo na razie pole debaty, jej ton i język narzuca lider opozycji, z drugiej zaś strony mamy prezydenta, który przeciwstawić się temu nie umie, i premiera, który przeciwstawić się temu nie chce – irracjonalność lidera opozycji to w końcu najlepsze alibi dla inercji władzy.

Zmiana pola gry nie jest ani wyłącznie, ani nawet przede wszystkim kwestią estetyki. To jest kwestia naszej przyszłości i naszych pieniędzy. Bo na razie my, obywatele, sponsorujemy marniutki teatrzyk, w którym grają w większości halabardnicy. Grają słabo, kiepskie role – „to mnie chciał pierwszego zabić", „to za mnie zginął”, „to mnie trzeba chronić”, „to dla mnie jego śmierć jest wskazaniem”.

Kiedyś miała być Polska Chrystusem Narodów. Dziś nasza polityka zapełniła się Chrystusikami Narodu. Dla nich najważniejsze kwestie to  kto kogo pierwszy przeprosi, kto zaczął, kto odpowiada za falę nienawiści, kto ponosi winę za zniewagi, kogo bardziej obrażono. Marks mówił o „klasie w sobie i klasie dla siebie". Polityczna klasa jest u  nas wyłącznie dla siebie. A sztuka, którą ona odgrywa, to „Umarła klasa”, tyle że gorzej napisana, w gorszej reżyserii i z gorszymi niż u  Kantora aktorami.

Racjonalizacja nasyconej złymi i infantylnymi emocjami przestrzeni publicznej to oczywiście zadanie dla nas, obywateli. Bo niby dlaczego oni mają się nami przejmować, skoro my od nich nie wymagamy? Przecież u nas właściwie nie przegrywa się wyborów ze względu na  niedotrzymanie obietnic. Nie biorą ich poważnie ani politycy, ani wyborcy. A jeśli już coś pozbawia kolejne ekipy władzy, to nie nieumiejętność rządzenia, lecz dezynwoltura, bezczelność, wewnętrzny rozkład, ewentualnie, tak jak trzy lata temu – strach wyborców przed władzą, która swoje zapowiedzi naprawdę może spełnić. Krótko mówiąc, nadszedł czas, byśmy jako społeczeństwo poważnie zaczęli brać nasz obowiązek pracodawcy.

Za nasz dziennikarski obowiązek z kolei uważamy ujawnienie tak szybko, jak się da, wszystkiego, co wiadomo o katastrofie w Smoleńsku. Skoro dotarliśmy do kilkudziesięciu tomów śledztwa w tej sprawie, to informujemy czytelników o tym, co w nich jest najważniejsze. Nie wyręczamy ani prokuratorów, ani tym bardziej sądów. Robimy swoje, skoro mamy informacje, to informujemy. I tyle.
Więcej możesz przeczytać w 45/2010 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 45/2010 (1448)

  • Zaduszkowo, za duszno2 lis 2010Kiedyś, co powtarzano u nas z częstotliwością czyniącą z tego sprany banał, rządziły Polską trumny Piłsudskiego i Dmowskiego. Dziś też rządzą Polską trumny. Czyje? Czyjekolwiek.4
  • Na skróty2 lis 2010Hazardowa do lamusa Sejm zakończył pracę hazardowej komisji śledczej. Dziesięć miesięcy obrad i 812 stron raportu nie wniosło wiele do wiedzy o aferze, która miała zachwiać rządem Donalda Tuska w stopniu, w jakim afera Rywina zachwiała rządem...7
  • Szydło wyszło z worka2 lis 2010Bronisław Komorowski postanowił błysnąć przy okazji koncertu laureatów Konkursu Chopinowskiego. Cytując Roberta Schumanna, prezydent stwierdził, że utwory Chopina to „armaty ukryte w krzakach". Schumann mówił wprawdzie o kwiatach, ale...9
  • Zdejmując kominiarę2 lis 2010Zdejmując kominiarę Parafrazując znanego internetowego polskiego rapera, Weronika Marczuk w nowej „Vivie!" całkowicie zdejmuje kominiarę. Wiemy już wszystko – jak wrobił ją agent Tomek, jak to było z tymi striptizami na Wybrzeżu,...10
  • Zapis śmierci2 lis 2010Asia, Asia. W tle słychać było trzaski, a właściwie to głos mojego męża był w tle. Słychać było głos tłumu, krzyk ludzi. Nagranie trwało 2-3 sekundy. Trzaski były krótkie, ostre dźwięki. Tak jakby łamał się wafel lub plastik. Oto wybrane...14
  • Inny świat2 lis 2010„Gazeta polska” i „Nasz dziennik” od kwietnia zajmują się niemal wyłącznie katastrofą smoleńską. To, co piszą, może wskazywać na trwałą utratę kontaktu z rzeczywistością. Ale mimo wszystko to fascynujące – co piszą i...26
  • Odkleić gębę2 lis 2010PiS oczekuje, że światło ma być dla nas zielone. A jak nie jest zielone, to tym gorzej dla światła – mówi posłanka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska.30
  • Solidarni 20102 lis 2010Idziemy w kondukcie pogrzebowym. Wokół wyłącznie „solidarni”. Tysiąc albo i więcej, z flagami, transparentami, plakietkami PiS. Suną środkiem ulicy, a „liberalna” Łódź przygląda im się z odległości chodnika. Przepraszam...35
  • Najsztub pyta: Gdy gada dziad do gada2 lis 2010Po Polsce chodzą trzy rodzaje Polaków, a ci, którym reszta się nie podoba, mogliby resztę przykryć czapkami. Jacek Santorski mówi, czy zabójstwo w Łodzi może spowodować, że zdejmą czapki z wieszaków.39
  • Śpiewać każdy może?2 lis 2010Znacząca część posłów jest przekonana, że poza katolicyzmem nie ma etyki. Otóż jest.43
  • Lepiej nie będzie2 lis 2010Nie ma innego wyjścia, niż czekać do następnych wyborów i liczyć na to, że opozycja powoli sama siebie wykończy.44
  • Łykanie pryncypała2 lis 2010BOR-owcy dzielą polityków na dwie kategorie – buców i tych, których można połknąć, czyli oswoić. Połknąć dają się prawie wszyscy.46
  • Rysiek milioner2 lis 2010Całe Wydminy zastanawiają się, gdzie jest Rysiek milioner. Przepadł z rodziną w jedną noc. Ale w sumie nic dziwnego, przecież – jak miejscowi sami przyznają – z taką fortuną życia w Wydminach by nie miał.50
  • Mam piękne życie2 lis 2010Najmłodszy zdobywca biegunów w wolnych chwilach pisze miłosne listy na papierze toaletowym i robi galaretkę w wannie. Ale nie jest już małym Jasiem z soplami wiszącymi u nosa. Jan Mela właśnie wrócił z kolejnej wyprawy, wydał książkę i jest...52
  • Dwie twarze JFK2 lis 2010Biały Com Johna F. Kennedy’ego, wybranego na prezydenta dokładnie 50 lat temu, nazywano camelotem – jak baśniowy zamek króla artura.Ameryka była piękna i młoda. Wszyscy mieli żyć długo i szczęśliwie. Sielankę przerwało brutalne...55
  • Program poważnie rozrywkowy2 lis 2010Tylko on może sobie pozwolić, żeby w telewizyjnym wywiadzie zwrócić się do prezydenta USA „dude" – koleś. Jednak Barack Obama nie obraża się na Jona Stewarta. Rozumie tę konwencję – program poważny, ale na luzie, z...58
  • Król przecieków2 lis 2010Są tacy, którzy nazywają go jedną z najbardziej intrygujących osób na świecie i „internetowym bojownikiem o wolność". Inni uważają za niebezpiecznego wichrzyciela, zagrażającego życiu tysięcy osób, w tym amerykańskich żołnierzy...60
  • Więzień Kremla2 lis 2010W kolonii karnej spędził już siedem lat. Teraz grozi mu kolejny wyrok, wiele wskazuje na to, że zostanie w więzieniu do 2017 r. Michaił Chodorkowski – kiedyś najbogatszy człowiek w Rosji, dziś – najbardziej znany więzień.62
  • Lepiej już było2 lis 2010Francuski parlament ostatecznie podniósł wiek emerytalny z 60 do 62 lat. – Sarkozy chce, żebyśmy zdechli w robocie! – skandują manifestujący związkowcy. Coraz ciszej, bo przegrali.64
  • Terapia doktora Jana2 lis 2010Najbogatszy Polak, numer jeden z ostatniego rankingu tygodnika „Wprost”, Jan Kulczyk wraca do wielkiej gry. I do tego, co przyniosło mu najwięcej pieniędzy i wrogów – wielkich transakcji z rządem.66
  • Pożyczyć za wszelką cenę2 lis 2010Zadłużonym lekkoduchom, studentom czy emerytom banki nie dają pożyczek. Daje Provident. Przyparty do muru desperat to dla tej firmy wymarzony klient, bo zgadza się na lichwiarskie odsetki.70
  • Gadżet muzealny2 lis 2010Przez lata królował na rynku niepodzielnie, ale w końcu zdetronizował go ipod. Po trzech dekadach firma Sony właśnie postanowiła zakończyć produkcję walkmanów w Japonii. Ikona popkultury mówi: sayonara.72
  • Gwiazda w szponach życia2 lis 2010Gdy Krystyna Janda postawiła wszystko na jedną kartę i otworzyła pierwszy w kraju prywatny teatr dramatyczny, niemal wszyscy stukali się w czoło. Wróżono jej rychłe bankructwo. Tymczasem Teatr Polonia obchodzi właśnie piąte urodziny. A sama Janda...74
  • Blues Brothers2 lis 2010Wiele razy chciałem zabić Micka Jaggera – przyznaje w wydanej właśnie autobiografii Keith Richards. Co go powstrzymało?79
  • Amant z misją2 lis 2010Hollywoodzki gwiazdor, polityczny aktywista, ambitny filmowiec. To wszystkie wcielenia George’a Clooneya. Właśnie pojawia się u nas w nowym filmie „Amerykanin”.82
  • Niepotrzebność człowieka2 lis 2010Zapasy polskich polityków odbywają się w oderwaniu od codzienności milionów ludzi.86
  • Karuzela z walutami2 lis 2010Dom Maklerski Ostatnie lata na rynku złotego nie należały do stabilnych. Globalny kryzys zakończył wyjazdy na zakupy do USA i w krótkim czasie sprawił, że słabością złotego, dotykającą m.in. zadłużone we frankach gospodarstwa domowe, zaczął się...88
  • Dolar, juan i ożywienie2 lis 2010Analiza opracowana przez Economist Intelligence Unit88
  • Tanie chińskie hamburgery2 lis 2010Tanie chińskie hamburgery Analiza opracowana przez „The Economist" Chiński juan należy do walut o najbardziej zaniżonej wartości, jeśli za kryterium oceny brać indeks Big Maca, prosty wskaźnik informujący o nieprawidłowościach kursów...92
  • Chińska góra dolarów2 lis 2010Analiza opracowana przez ośrodek Economist Intelligence Unit94
  • Między jagnięciną a baraniną2 lis 2010Ktoś, kto nigdy nie próbował baraniny, powinien zacząć od jej łagodniejszej wersji i zdecydować się na mięso jagnięce.96
  • Pies Cywil na tropie Frazesa i Hipokrytesa2 lis 2010Opis: Widzimy trzy postacie zanurzone w porannej mgle. Dwóch mężczyzn i jednego psa. Sierżant Walczak (zerkając na porucznika Zubka):" W naszej ojczyźnie pojawili się dwaj bardzo groźni, międzynarodowi przestępcy. Ich pseudonimy to Frazes i...97
  • Mój szałek. To znaczy Palikota2 lis 2010Na stanowisku dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie doszło w końcu do zmiany. Szkoda! Bo przecież jest zupełnie jasne, że najlepszym kandydatem na następcę Piotra Piotrowskiego byłby Janusz Palikot.97
  • Wyprawa2 lis 2010To miała być wyjątkowa wyprawa. Podróż, która zadziwi świat. Wspinaczka, która nie może się równać z żadnym znanym do tej pory osiągnięciem sportowym.98