Na stanowisku dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie doszło w końcu do zmiany. Szkoda! Bo przecież jest zupełnie jasne, że najlepszym kandydatem na następcę Piotra Piotrowskiego byłby Janusz Palikot.
Atoli, po pierwsze, Palikot jest twórcą niezależnym od artystycznych koterii i środowiskowych układzików. Warto dodać – twórcą o uznanym dorobku (chociaż eksperci zwracają uwagę, że ostatnie przedsięwzięcie Lubelskiego Maga, przybicie konstytucji do krzyża, grzeszyło naśladownictwem).
A po drugie, Palikot ma wciąż w zapasie trochę pieniędzy. Roztrwoni je teraz na swój nudziarski performance „Ruch Braku Poparcia Janusza Palikota". W tym samym czasie część muzeum została zamknięta z powodów finansowych. To chyba głupi się już orientuje, gdzie potrzebujemy sławnego lublinianina. Brak poparcia to sobie można zafundować za darmo.
Po trzecie – a co to w ogóle za heca z tym Muzeum „Narodowym". A może w ogóle „PiS-owskim”?! Fora ze dwora. Dawaj, Janusz, czas na Muzeum Narodowe Inaczej.
Po czwarte, każda nowa wystawa w Muzeum d. Narodowym wielokrotnie przyćmi nawet wystawę „Ars homoerotica" i inne nudziarstwa poprzedniego kierownictwa. I sztuka zajdzie pod strzechy. I pod kołdry.
Minusy? Hm…, „Szał" Podkowińskiego zostanie zastąpiony instalacją „Mój szałek” stworzoną przez nowego dyrektora. Nie aż tak wielka strata. Między nami mówiąc, obraz Podkowińskiego jest dość przeciętny, a w stosunku do tego, co zaoferuje nam dyrektor Palikot – przesadnie ugrzeczniony.
A po drugie, Palikot ma wciąż w zapasie trochę pieniędzy. Roztrwoni je teraz na swój nudziarski performance „Ruch Braku Poparcia Janusza Palikota". W tym samym czasie część muzeum została zamknięta z powodów finansowych. To chyba głupi się już orientuje, gdzie potrzebujemy sławnego lublinianina. Brak poparcia to sobie można zafundować za darmo.
Po trzecie – a co to w ogóle za heca z tym Muzeum „Narodowym". A może w ogóle „PiS-owskim”?! Fora ze dwora. Dawaj, Janusz, czas na Muzeum Narodowe Inaczej.
Po czwarte, każda nowa wystawa w Muzeum d. Narodowym wielokrotnie przyćmi nawet wystawę „Ars homoerotica" i inne nudziarstwa poprzedniego kierownictwa. I sztuka zajdzie pod strzechy. I pod kołdry.
Minusy? Hm…, „Szał" Podkowińskiego zostanie zastąpiony instalacją „Mój szałek” stworzoną przez nowego dyrektora. Nie aż tak wielka strata. Między nami mówiąc, obraz Podkowińskiego jest dość przeciętny, a w stosunku do tego, co zaoferuje nam dyrektor Palikot – przesadnie ugrzeczniony.
Więcej możesz przeczytać w 45/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.