O aborcji ginekolodzy boją się głośno mówić. Na wszelki wypadek, bo prokuratury zrobiły się bardzo dociekliwe. Tylko jeden nie ma oporów.
Jerzy Gawroński został przed miesiącem skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę w wysokości 4 tys. zł za dokonanie dwóch nielegalnych aborcji. Nie przyznał się do winy, ale pozwala na ujawnienie swojego nazwiska. W Gorzowie Wielkopolskim i tak wszyscy wiedzą, o którego „znanego ginekologa" chodzi. Razem z nim kary w zawieszeniu na dwa lata otrzymały też pielęgniarka (siedem miesięcy i 1 tys. zł grzywny) oraz matka, która miała nakłaniać do aborcji 16-letnią córkę (osiem miesięcy i 400 zł grzywny).
Lekarz nie tylko pozwala na publikację nazwiska, ale jako jeden z nielicznych ginekologów pod nazwiskiem wypowiada się za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej. – Dopuszczalność powinna zostać rozszerzona o wskazania społeczno-bytowe – mówi. – Niech decyduje o tym komisja, w której będą prawnik, lekarz, psychiatra.
W tym tekście kilku innych ginekologów wypowie się anonimowo.
Więcej możesz przeczytać w 8/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.