Czy o Prezydencie RP wolno już powiedzieć wszystko? Od Lecha Wałęsy do Bronisława Komorowskiego, czyli krótka historia opluskwiania prezydentów.
Nieobliczalny, nieodpowiedzialny, niepoprawny, nieudolny, z symbolu demokracji stał się groteskową karykaturą, potencjalny czynnik destabilizacji i nieładu, izolujący Polskę od reszty świata". To nie o Lechu Kaczyńskim ani nawet o Bronisławie Komorowskim. Tak nad Lechem Wałęsą, wtedy jeszcze kandydatem na prezydenta, pastwił się jesienią 1990 r. Adam Michnik w tekście opublikowanym przez niemiecki „Die Tageszeitung”. Nomen omen na tych samych łamach półtorej dekady później ukaże się paszkwil na Lecha Kaczyńskiego, który wywoła „aferę kartoflaną”.
Więcej możesz przeczytać w 17/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.