Po 40 latach Jerzy Stuhr żegna się ze sceną. Rola u boku Krystyny Jandy w „32 omdleniach” Antoniego Czechowa w warszawskiej Polonii to jego ostatni występ teatralny.
Najgorzej czuję się, kiedy odpoczywam – powtarza Jerzy Stuhr. I dodaje, że musi być w ciągłym ruchu ze strachu przed stagnacją. Zagrał ponad 60 ról filmowych, niemal tyle samo teatralnych, napisał osiem scenariuszy i sześć razy stanął za kamerą. W tym miesiącu skończył 64 lata i przyznaje, że przystopował. – Ten strach przed stagnacją z wiekiem mija. Wiem, że zbliża się okres, kiedy zamienię się w obserwatora życia, i muszę się do tego przygotować. To już nie jest czas, kiedy za wszelką cenę muszę coś robić – przyznaje.
Więcej możesz przeczytać w 17/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.