Cztery skażone ogórki w Hamburgu wywołały ogólnoeuropejską panikę. Ktoś na tym straci, ale też ktoś na pewno na tym zarobi. Bo z paniki można zrobić dobry biznes.
Teraz samobójca będzie miał bardzo trudny wybór: czy zjeść hiszpańskie ogórki, czy jaja skażone dioksynami? – czarny humor na forach dyskusyjnych poświęconych bakterii EHEC powoli zastępuje szok, jaki jeszcze do niedawna tam dominował. Naukowcy nie mogą na razie ani zidentyfikować źródła nowego szczepu E. coli, ani znaleźć skutecznego antidotum, więc dla części zwykłych śmiertelników ucieczka w absurd jest najlepszym lekarstwem na obsesyjny lęk przed zagrożeniem. Przy okazji ożywają teorie spiskowe. Czy zupełnie pozbawione sensu? Przecież na nowej wersji EHEC, a szczególnie na panice, którą wywołuje, niektórzy zarobią miliony, względnie zbiją polityczny kapitał. Tego typu scenariusz już nieraz był realizowany.
Więcej możesz przeczytać w 23/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.