Kiedy pojawiły się u nas samochody, ludzie myśleli, że to wielkie zwierzęta. Przynosili im karmę, by miały siłę do dalekiej drogi – o życiu w Bhutanie opowiada królowa tego bajkowego państwa.
W tradycyjnym stroju zwanym kira – prostokątnym kawałku tkaniny owiniętej wokół ciała – 56-letnia królowa wygląda jak żywa reklama swojego kraju. Kiedy ktoś pyta Ashi Dorji Wangmo Wangchuck, jakim słowem opisałaby Bhutan, odpowiada krótko: „szczęście". – Często określa się go także jako Shangri La, krainę, w której ludzie żyją w harmonii z naturą – tłumaczy. Do Warszawy królowa przyjechała na inaugurację działalności Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Bhutańskiej. Promowała także książkę „Skarby Królestwa Grzmiącego Smoka”, barwną opowieść o zamieszkanym głównie przez buddystów kraju, który do niedawna był niemal całkowicie odcięty od świata. Dopiero w latach 60. zbudowano pierwszą autostradę łączącą go z Indiami.
Więcej możesz przeczytać w 23/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.