Wisła Kraków to jedyny zawodowy klub piłkarski w Polsce
Tworzenie klubu piłkarskiego to jak zakładanie firmy: trzeba wiedzieć, co chce się produkować (dobre widowisko), mieć dalekowzrocznego właściciela, zarząd złożony z menedżerów, dyrektora kreatywnego (trenera), fachowców zdolnych do uczenia się i nie wolno się bać konkurencji. Taki przepis na zawodowy klub piłkarski mają Bogusław Cupiał, właściciel Wisły Kraków, oraz Bogdan Basałaj, prezes klubu. Nie jest to żaden polski patent - tak postępują wszyscy, którzy chcą odnieść sukces. Wisła jest pierwszym zawodowym klubem w Polsce, bo w innych właściciele wolą, by nic nie było przejrzyste. Dzięki temu mogą zarabiać nawet wtedy, gdy piłkarze grają beznadziejnie, a kluby są formalnie bankrutami.
Zawodowiec Kasperczak
Nowa jakość zaczęła się w Krakowie, gdy kilka miesięcy temu stanowisko trenera objął ceniony w świecie szkoleniowiec - Henryk Kasperczak. Nie tylko wpoił on piłkarzom zasady nowoczesnego stylu gry, ale też wprowadził coś, o czym do tej pory w naszym kraju nie słyszano. Drużyny młodzieżowe zaczęły się uczyć tej samej taktyki, co seniorzy. W ten sposób najzdolniejsi juniorzy płynnie przechodzą do pierwszej drużyny. Kasperczak praktykował we Francji, zdobył doświadczenie w pracy z kilkoma reprezentacjami z Afryki. W meczach z Parmą oraz z Schalke 04 Gelsenkirchen było widać, że Wisła gra tak, jak wymaga się tego teraz na świecie. Reprezentacja Polski nadal ćwiczy warianty taktyczne sprzed 20 lat, dlatego przegrywa z przeciętną Łotwą. Po zwycięstwie nad Parmą i Schalke pojawiły się głosy, by z piłkarzy Wisły zrobić reprezentację Polski. Był już taki precedens: w ZSRR, kiedy w reprezentacji w podstawowym składzie grało 10 piłkarzy Dynama Kijów.
Wisła zaczęła się przeobrażać w zawodowy klub pięć lat temu. Kiedy zespołowi groził spadek z pierwszej ligi, zainteresowała się nim firma Tele-Fonika z Myślenic. Zarządzający nią Bogusław Cupiał, Stanisław Ziętek i Zbigniew Urban postanowili wydać 3-4 mln USD na wzmocnienie składu. Propozycje złożono kilkudziesięciu piłkarzom - oferowano kontrakty powyżej 10 tys. USD miesięcznie. Wisła ponoć kusiła słynnego Bułgara Christo Stoiczkowa. Potem mówiono, że prowadzi negocjacje z Niemcem Jürgenem Klinsmannem. Z czasem Cupiał spłacił wspólników i przejął nad klubem pełną kontrolę.
Gwiazdy w Wiśle
Gdy w sezonie 1998/1999 krakowski szalikowiec rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio, UEFA odsunęła Wisłę na rok od gry w pucharach. Mimo to klub nie upadł. Postawiono na szkolenie młodzieży. Wkrótce zaowocowało to pojawieniem się takich talentów, jak bracia Brożkowie, Kamil Kuzera czy Paweł Strąk. Wszyscy mają już za sobą powołanie do reprezentacji Polski. Wisła jako pierwszy polski klub zaczęła też szukać piłkarzy w najlepszych ligach europejskich. W ten sposób do Krakowa trafił Nigeryjczyk Kalu Uche (z Espanyolu Barcelona). Z włoskiej Brescii klub kupił Argentyńczyka Mauro Cantoro, a z Olympique Lyon przyszedł doświadczony bramkarz Angelo Hugues. Budżet Wisły wynosi obecnie 18 mln zł i jest niższy od tego sprzed roku. Wpłynęła na to czterdziestoprocentowa obniżka wpływów z kontraktu z telewizją Canal Plus.
Największą chorobą polskiego futbolu jest brak indywidualności. Wiśle udało się takie wykreować - Żurawski, Kosowski, Głowacki. W reprezentacji Polski gra im się trudno, bo nie mają wsparcia. Gwiazdy mogą jednak wkrótce Wisłę opuścić, bo mają oferty z zachodnich klubów, m.in. z Hiszpanii i Niemiec. - Czy mógłbym odmówić, gdybym na przykład otrzymał propozycję z Barcelony? - pyta Maciej Żurawski.
Zawodowiec Kasperczak
Nowa jakość zaczęła się w Krakowie, gdy kilka miesięcy temu stanowisko trenera objął ceniony w świecie szkoleniowiec - Henryk Kasperczak. Nie tylko wpoił on piłkarzom zasady nowoczesnego stylu gry, ale też wprowadził coś, o czym do tej pory w naszym kraju nie słyszano. Drużyny młodzieżowe zaczęły się uczyć tej samej taktyki, co seniorzy. W ten sposób najzdolniejsi juniorzy płynnie przechodzą do pierwszej drużyny. Kasperczak praktykował we Francji, zdobył doświadczenie w pracy z kilkoma reprezentacjami z Afryki. W meczach z Parmą oraz z Schalke 04 Gelsenkirchen było widać, że Wisła gra tak, jak wymaga się tego teraz na świecie. Reprezentacja Polski nadal ćwiczy warianty taktyczne sprzed 20 lat, dlatego przegrywa z przeciętną Łotwą. Po zwycięstwie nad Parmą i Schalke pojawiły się głosy, by z piłkarzy Wisły zrobić reprezentację Polski. Był już taki precedens: w ZSRR, kiedy w reprezentacji w podstawowym składzie grało 10 piłkarzy Dynama Kijów.
Wisła zaczęła się przeobrażać w zawodowy klub pięć lat temu. Kiedy zespołowi groził spadek z pierwszej ligi, zainteresowała się nim firma Tele-Fonika z Myślenic. Zarządzający nią Bogusław Cupiał, Stanisław Ziętek i Zbigniew Urban postanowili wydać 3-4 mln USD na wzmocnienie składu. Propozycje złożono kilkudziesięciu piłkarzom - oferowano kontrakty powyżej 10 tys. USD miesięcznie. Wisła ponoć kusiła słynnego Bułgara Christo Stoiczkowa. Potem mówiono, że prowadzi negocjacje z Niemcem Jürgenem Klinsmannem. Z czasem Cupiał spłacił wspólników i przejął nad klubem pełną kontrolę.
Gwiazdy w Wiśle
Gdy w sezonie 1998/1999 krakowski szalikowiec rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio, UEFA odsunęła Wisłę na rok od gry w pucharach. Mimo to klub nie upadł. Postawiono na szkolenie młodzieży. Wkrótce zaowocowało to pojawieniem się takich talentów, jak bracia Brożkowie, Kamil Kuzera czy Paweł Strąk. Wszyscy mają już za sobą powołanie do reprezentacji Polski. Wisła jako pierwszy polski klub zaczęła też szukać piłkarzy w najlepszych ligach europejskich. W ten sposób do Krakowa trafił Nigeryjczyk Kalu Uche (z Espanyolu Barcelona). Z włoskiej Brescii klub kupił Argentyńczyka Mauro Cantoro, a z Olympique Lyon przyszedł doświadczony bramkarz Angelo Hugues. Budżet Wisły wynosi obecnie 18 mln zł i jest niższy od tego sprzed roku. Wpłynęła na to czterdziestoprocentowa obniżka wpływów z kontraktu z telewizją Canal Plus.
Największą chorobą polskiego futbolu jest brak indywidualności. Wiśle udało się takie wykreować - Żurawski, Kosowski, Głowacki. W reprezentacji Polski gra im się trudno, bo nie mają wsparcia. Gwiazdy mogą jednak wkrótce Wisłę opuścić, bo mają oferty z zachodnich klubów, m.in. z Hiszpanii i Niemiec. - Czy mógłbym odmówić, gdybym na przykład otrzymał propozycję z Barcelony? - pyta Maciej Żurawski.
|
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.