Okazało się, że posłowie Ligi Polskich Rodzin nie chcą być Europejczykami, gdyż są Polakami
Lot z Rzymu do Krakowa trwa prawie dwie godziny. W centrum mojego miasta odnosi się wrażenie, jak gdyby się Włoch zupełnie nie opuszczało. Gotyk, renesans, Europa. Dopiero po przeczytaniu (po dziesięciodniowej przepustce z ojczystego "domu szalonych") polskiej prasy i obejrzeniu wieczornych "Faktów" TVN i "Wiadomości" TVP 1 uświadomiłem sobie, że Polska co prawda należy do Europy, ale nie wszyscy jej mieszkańcy są Europejczykami. Trafiłem (o ja nieszczęsny!) akurat na sejmową dyskusję o wstępowaniu Polski do Unii Europejskiej. Okazało się, że posłowie Ligi Polskich Rodzin i kilkunastu innych nie chcą być Europejczykami, ponieważ są Polakami (sic!). Co to znaczy - nie wiem. Poczucie bycia mieszkańcem potężnego "polskiego" kontynentu, broniącego się przed wchłonięciem przez Europę, jest przejawem nie choroby wściekłych krów, lecz "wściekłych" rodaków. Krzyczą, gestykulują, mówią od rzeczy. Tego jeszcze w swym - bądź co bądź - długim życiu nie doświadczyłem. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że Polska to co innego niż Europa.
Kiedy opuszczałem Rzym, budowano już szopkę na placu św. Piotra. Niebawem zjawi się tam jodła. Także w większości naszych domów pojawią się iglaste drzewka, a potem rozlegną się kolędy. Najpopularniejszą z nich jest "Bóg się rodzi, moc truchleje". Tak się złożyło, że zaraz po powrocie z Italii udałem się do Białegostoku w celach poetyckich. Ku mojemu niebywałemu zdumieniu zaproszono mnie tam z powodu mojej życiowej manii zajmowania się poezją i w ogóle literaturą w czasach poezji nie sprzyjających. Ale Białystok to miasto związane z życiem i twórczością Franciszka Karpińskiego, autora owej słynnej kolędy, jak również pieśni napisanych na przełomie XVIII i XIX wieku, a śpiewanych do dziś w nie zmienionej postaci. Do najbardziej znanych należy modlitwa poranna "Kiedy ranne wstają zorze". Karpiński jest również twórcą ballady miłosnej "Laura i Filon": "Już miesiąc zeszedł, psy się uśpiły/I coś tam klaszcze za borem./Pewnie mnie czeka mój Filon miły/Pod umówionym jaworem". Zawsze się zastanawiałem, czemu ów Filon klaskał, ale na to pytanie mógłby odpowiedzieć tylko Waldemar Smaszcz, krytyk literacki, który w pięknym wydaniu "Pieśni nabożnych i patriotycznych sielanek" opisał też życie i twórczość Karpińskiego.
Pierwotny tekst kolędy "Bóg się rodzi" jest identyczny z tym, który śpiewa się dzisiaj mimo wszystkich przemian, jakie w ciągu bez mała dwóch wieków przeszedł nasz język - zarówno literacki, jak i potoczny. Inna, bardzo popularna kolęda to "Cicha noc". Ta pieśń bożonarodzeniowa jest już ogólnoeuropejska. Narodziła się prawdopodobnie w Niemczech ("Stille Nacht"), a śpiewa ją cały chrześcijański świat. Życzę wszystkim cichej nocy wigilijnej.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.