Jaka była Żelazna Dama?
Nieżelazna. Przynajmniej chwilami.
Trudno w to uwierzyć.
Mnie też było. Spodziewałem się kogoś w rodzaju babochłopa, którego od mężczyzn różni tylko to, że ich garnitur składa się ze spódnicy i żakietu. Myślałem, że to taki męski typ osobowości. I rzeczywiście na początku ten kostium silnego, zimnego, cynicznego przywódcy wydawał się nienaruszalny. Aż do chwili, gdy po oficjalnym powitaniu na lotnisku wraz z generałem wsiadła do limuzyny. Wtedy zobaczyłem kogoś zupełnie innego.
Potwór, którym brytyjscy górnicy straszyli dzieci, okazał się miłą ciocią?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.