Czy widziała pani już film Wajdy?
Dorota Wellman: Nie, nikt się do mnie nie odzywał w tej sprawie.
Ale rozmawiała pani z Henryką Krzywonos po zakończeniu zdjęć?
Tak. Zdawałam jej relację, jak wyglądały sceny, które nagraliśmy. Potem już nie, bo ukończenie filmu się przesuwało. Czekałam na hasło, kiedy będę mogła ten film zobaczyć, ale na razie takie hasło do mnie nie dotarło. Jestem bardzo ciekawa, jak to wyszło, a właściwie bardziej się boję, niż jestem ciekawa, bo nie chciałabym uczynić nikomu przykrości. Na przykład Heni. Nie chciałabym się też skompromitować, bo nie jestem zawodowym aktorem. Jestem amatorem, który dostał dość trudne zadanie. Potraktowałam je jak przygodę. Byłabym szczęśliwa, gdyby w tym epizodzie cokolwiek się udało.
Kiedy pani grała, to miała pani jakąś informację zwrotną od reżysera?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.