Jak w ciągu kilku miesięcy zbudować potężny klub siatkarski? Potrzebne są państwowe miliony i kilku polityków. Ważne jest również miejsce. W tym przypadku – Sopot. Kojarzy się z tłumami na Monciaku i urlopami, ale ma też inną zaletę. To rodzinne miasto premiera Donalda Tuska i matecznik partii rządzącej. Klub Atom Trefl Sopot, bo o nim mowa, stał się oczkiem w głowie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego z PO, ale też pomorskiego barona Platformy Sławomira Nowaka. W klubie pracował jego bliski współpracownik Tomasz Słodkowski. Na krótko został nawet prezesem sopockich siatkarek. Przez radę nadzorczą przewinął się też Krzysztof Kilian, przyjaciel premiera Tuska. Miliony złotych na siatkarski klub szły z państwowej Polskiej Grupy Energetycznej. Formalnie chodziło o „budowanie i propagowanie pozytywnych emocji związanych z planowanymi strategicznymi inwestycjami na obszarze Pomorza”. Finał? CBA, afera i niegospodarność wielkich rozmiarów. Dokładnie rozmiarów 11 mln zł.
CBA na tropie
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.