Kiedy w ostatnią Noc Muzeów do mocno podniszczonej hali fabrycznej na warszawskiej Pradze ustawił się długi ogonek, większość miejscowych nie miała pojęcia, za czym kolejka ta stoi. Mało kto wiedział bowiem, że w ich sąsiedztwie mieści się prywatne muzeum PRL. Kameralny lokal przypominający mieszkanie z lat 80., z meblościanką, pralką Franią, czarno-białym telewizorem i wieloma innymi gadżetami z tamtych lat, został stworzony kilka lat temu przez Rafała Patlę, założyciela Adventure Warsaw, jednej z pierwszych firm organizujących alternatywne zwiedzanie Warszawy. On sam, rocznik 1985, PRL nie pamięta, ale się nim fascynuje. Jego wycieczki po stolicy śladami Polski Ludowej robią furorę. – W Noc Muzeów spodziewaliśmy się kilkudziesięciu osób, przyszło parę tysięcy. Z centrum dowoziliśmy ludzi starymi nyskami, niektórym chciało się czekać godzinę na następny transport – śmieje się Patla. Najczęstszą reakcją zwiedzających na widok eksponatów był okrzyk: „Też to miałem w domu!”. – Nie gloryfikuję socjalizmu, osobiście mam zresztą dość konserwatywne poglądy – zastrzega Patla. – Staramy się jednak opowiadać jego historię na luzie – tłumaczy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.