W ostatnich dniach angielski dziennik „The Guardian” ujawnił, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) dzięki specjalnemu programowi o nazwie PRISM sprawdza dane serwerów największych firm internetowych. Program pozwala śledzić przesyłane e-maile, zdjęcia, wpisy na portalach społecznościach. Agenci NSA dzięki PRISM mają nieograniczony dostęp do serwerów takich firm, jak Facebook, Google, Yahoo! i Microsoft. – W internecie nie ma krajów, w sieci nie ma granic. To, co wprowadza rząd USA, może mieć znaczenie dla obywateli Malezji, Polski czy Francji – mówił w radiowej Jedynce Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych. W tej samej audycji minister zapowiedział, że jego resort przygotowuje zmiany w prawie, które mają ograniczyć możliwości służb w zbieraniu danych o obywatelach. Sienkiewicz twierdzi, że dzięki historii z PRISM wprowadzenie zmian powinno być łatwiejsze. Ten sam Sienkiewicz w 1993 r. pracował na rzecz Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa. Wówczas UOP zgodził się, by na terenie Polski amerykańska NSA wybudowała instalacje nasłuchowe. Dzięki nim może kontrolować niemal wszystkie rozmowy telefoniczne. Inwestycję utrzymano w tajemnicy. Nawet jednostka wojskowa, która oficjalnie zlecała prace przy budowie tajnej bazy, przestała istnieć.
Tajna stodoła
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.