Renata Beger: Niech pani spojrzy, tu szczaw, tam mirabelki. I można żyć… Nasza władza tak mówi. I że mamy piękne drogi.
Jakby pani była u władzy, to drogi mielibyśmy piękne?
Na pewno bym usiadła z rozpostartą mapą, pomyślałabym, gdzie powinny być drogi, i tam bym kazała zrobić plany, a potem te plany realizować.
Ale pani była u władzy, Samoobrona rządziła z PiS i LPR.
To nie była władza, tylko współrządzenie. Dla mnie władza jest wtedy, kiedy mam sto procent.
To chyba nie nazywa się demokracja.
Nazywa się. Prezydent, premier i marszałek sejmu – wszyscy są teraz z jednej partii, rządzą tym krajem. I mogli dużo zrobić ale sześć lat zmarnowali. My stawialiśmy na gospodarkę powiązaną z rolnictwem. W dalszym ciągu uważam, że rolnictwo powinno być kołem zamachowym.
W 2014 r. wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego.
We mnie są dwie Renaty, pani redaktor. Cenię to, co mam, rodzinę, spokój. Może gdybym miała burzliwe życie prywatne, kłopoty z mężem, z dziećmi, tobym chciała od tego uciec.
Ile pieniędzy na taką kampanię potrzeba?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.