Pracowałeś kiedyś z umarłymi? – Nie, chociaż pewnie bym potrafił. – A wiesz, że twój przyjaciel nie żyje? – Tak, słyszałem, że nie wytrzymało serce. – No dobrze. To teraz chodź, porozmawiaj z nim, ale pamiętaj, że rozmawiasz z zapisem pamięci. Tak właśnie w roku 1984 William Gibson, autor „Neuromancera”, klasycznej powieści science fiction, wyobrażał sobie przyszłość ludzkości. Zgodnie z jego wizją ludzką świadomość i pamięć będzie można przepisać na nośnik cyfrowy. Bohaterowi Gibsona cyfrowy awatar pomaga się odnaleźć w trudnej sytuacji. W naszym świecie też byłby przydatny – twoje prawnuki mogłyby porozmawiać np. ze swoją zmarłą babcią. Jej cyfrowe ja nosiłyby na co dzień na przenośnej pamięci, przy breloku z kluczami.
Szalona wizja? Być może, ale dyrektor techniczny Google Ray Kurzweil obiecuje, że za 32 lata stanie się rzeczywistością. Na czerwcowej konferencji Global Future 2045 w Nowym Jorku Kurzweil powiedział to wprost – ok. 2045 r. postęp naukowy doprowadzi do powstania technologicznej osobliwości (ang. singularity), czyli przekroczenia przez człowieka ograniczeń biologicznych. Jedną z konsekwencji powstania osobliwości będzie możliwość oderwania świadomości ludzkiej od nośnika biologicznego, czyli mózgu, i przepisanie jej na nośnik cyfrowy. Wraz z tym wydarzeniem rozpocznie się nowy etap ewolucji homo sapiens – nasze umysły będą mogły przetwarzać tak wielkie ilości danych, że nadejdzie kolejny renesans, czas wielkich syntez naukowych. – Będziemy coraz bardziej niebiologiczni – mówi Kurzweil. – Aż do momentu, w którym technika całkiem zdominuje to, co biologiczne. A skoro tylko nauczymy się modelować zjawiska biologiczne, staną się nam niepotrzebne. Nasze ciało w wersji 1.0 odejdzie do lamusa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.