Człowiek zawsze będzie chciał być piękniejszy niż jest - uznał Meng-tsy, żyjący w III wieku p.n.e. chiński myśliciel. "Człowiek chce być piękniejszy niż jest i by osiągnąć ten cel, zapłaci każdą cenę. Bo chce być najatrakcyjniejszym towarem na rynku" - ponad 2 tys. lat później dokończył myśl filozofa z Państwa Środka Ralph Linton, amerykański antropolog, autor "The study of Man". W czasach Meng-tsy człowiek miał dostęp do kilkunastu naturalnych z reguły środków upiększających, o tyle dziś do produkcji kosmetyków używa się 5 tys. substancji. Wiele z nich truje, a nawet może zabić!
Człowiek zawsze będzie chciał być piękniejszy, niż jest - uznał Meng-tsy, żyjący w III wieku p.n.e. chiński myśliciel. "Człowiek chce być piękniejszy, niż jest, i by osiągnąć ten cel, zapłaci każdą cenę. Bo chce być najatrakcyjniejszym towarem na rynku" - ponad 2 tys. lat później dokończył myśl filozofa z Państwa Środka Ralph Linton, amerykański antropolog, autor "The Study of Man". Problemem jest to, że o ile w czasach Meng-tsy zamożny przedstawiciel gatunku homo sapiens miał dostęp do kilkunastu naturalnych z reguły środków upiększających, o tyle dziś do produkcji kosmetyków używa się 5 tys. substancji. Wiele z nich truje, a nawet może zabić!
- Kremy, perfumy, balsamy, szampony, dezodoranty, farby do włosów nabierają coraz większego znaczenia przy szukaniu przyczyn alergii, zatruć i zakażeń - twierdzi dr Zbigniew Hałat, przewodniczący Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów. Powinno się je testować przed dopuszczeniem na rynek równie rygorystycznie jak leki! Tak jednak nie jest.
Od pomadki z ołowiu Egipcjanek do płonącej trwałej
Urodę i piękne ciało niemal od zarania ludzkości uznawano za atuty pozwalające lepiej radzić sobie w życiu i osiągnąć wyższy status społeczny. Platon przekonywał, że człowiek z natury dąży do trzech rzeczy: chce być zdrowy, bogaty i piękny. Do dzisiaj w kremach odmładzających stosowane są substancje, które wykorzystywano już przed kilkoma tysiącami lat: aloes, wywar z kozieradki oraz mleko i miód. Podstawowa formuła współczesnych kremów chłodzących nie różni się od receptury opracowanej w 200 r. p.n.e przez greckiego fizyka Galena - to mieszanina wosku pszczelego, oleju z oliwek i wody, która podczas wcierania w skórę paruje, chłodząc twarz.
Starożytni Egipcjanie malowali oczy mieszaniną sadzy, czarnego ołowiu i antymonu, a po kąpieli i wydepilowaniu ciała nacierali skórę wonnymi olejkami. Kleopatra używała olejku z cedru libańskiego, a powieki malowała pastą ze sproszkowanego lazurytu. Nefretete malowała paznokcie u nóg i rąk na czerwono - kolorem zastrzeżonym dla rodu królewskiego.
Egipcjanie i Rzymianie robili wymyślny makijaż zarówno po to, by się wyróżniać w otoczeniu, jak i po to, by się chronić przed słońcem i ukąszeniem owadów. Rozpływająca się pod wpływem ciepła pomada nasycała szaty wonnościami, a jednocześnie chłodziła ciało. Wytwarzanych z mąki pudrów do twarzy używano do wybielenia zdradzającej niskie pochodzenie opalenizny. Dopiero w 1521 r. zastąpiono je wybielaczem do cery, którego głównymi składnikami były ocet i tlenek ołowiu. Na twarz przez kilka stuleci nakładano kurze białko, które nabłyszczało skórę i naciągało zmarszczki.
Niektóre stosowane przed wiekami kosmetyki były szkodliwe dla zdrowia. Egipcjanki często chorowały na ołowicę, ponieważ używane przez nie pomadki zawierały siarczek ołowiu. Kremy wytwarzano z tłuszczu hipopotama, żółci wołowej i sproszkowanego alabastru, ale i z ludzkich ekskrementów wywołujących groźne zakażenia i stany zapalne.
Trwała wynaleziona w 1906 r. przez Charlesa Nestle'a polegała na układaniu włosów za pomocą gorących żelazek. Taki zabieg trwał aż 12 godzin i często kończył się spaleniem włosów. Dopiero od 1927 r. zaczęto stosować trwałą na zimno. Do skręcania loków użyto związku chemicznego wykorzystywanego do rozkręcania włókien wełny owczej w przemyśle.
Kremy przyspieszające starzenie
Rocznie na nasz rynek trafia 7 tys. nowych kosmetyków, na które producenci - od roku, wedle znowelizowanej ustawy - nie muszą uzyskiwać atestów Państwowego Zakładu Higieny. Przez dziesięć lat ich sprzedaż w Polsce zwiększyła się ponadtrzykrotnie. W 2002 r. osiągnęła wartość 5 mld zł. Według pisma "Beauty Forum Polska", przeciętna Polka co dwa miesiące kupuje krem do pielęgnacji twarzy, a raz na cztery miesiące krem pod oczy. Do najczęściej używanych kosmetyków należą dezodoranty, kremy do rąk, perfumy i wody toaletowe oraz balsamy do ciała, mleczka, toniki i maseczki.
Tymczasem na uczulenia i inne schorzenia wywołane kremami, mleczkami i tonikami zapada co piąta Polka. Kosmetyki są powodem ponad połowy zmian wypryskowych skóry, zwłaszcza twarzy. - Alergie najczęściej powodują produkty do pielęgnacji skóry, a głównymi alergenami są substancje zapachowe i konserwanty - twierdzi dr Katarzyna Prystupa, dermatolog z Warszawy.
W lakierach do paznokci szczególnie niebezpieczne są toluen, formaldehyd i akrylany oznaczone skrótem MMA (sól kwasu akrylowego), które mogą całkowicie zniszczyć paznokcie. Podrażnienia i zapalenia skóry powodują kremy i olejki do opalania zawierające metylodibromo glutaronil. Nadwrażliwość na tę substancję zwiększyła się w ostatnich dziesięciu latach w Unii Europejskiej o 400 proc. - wykazały badania prof. Iana White'a, szefa Komitetu Naukowego ds. Kosmetyków UE.
Kremy przeciwzmarszczkowe zamiast odmładzać, mogą niszczyć skórę i przyspieszać jej starzenie. Takie destrukcyjne działanie wykazują preparaty zawierające tzw. kwasy owocowe, czyli alfahydroksykwasy (AHA). Wprawdzie regenerują one skórę, złuszczając jej zewnętrznej powłoki, ale jednocześnie uwrażliwiają używające je osoby na promienie ultrafioletowe - ostrzega amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków. Pod wpływem słońca na skórze mogą się pojawić zaczerwienienia, oparzenia czy pęcherze.
Śmierć na głowie
Najbardziej niepokojące jest podejrzenie, że niektóre kosmetyki mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Co prawda przypuszczenia, że dezodoranty i antyperspiranty zwiększają ryzyko raka piersi, nie potwierdziły się. Badania 1500 kobiet przeprowadzone przez prof. Danę K. Mirick z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle udowodniły, że pod tym względem są one bezpieczne. Niestety, rakotwórcze działanie wykazują stosowane od lat tzw. niezmywalne farby do włosów. Wyniki badań prof. Manueli Gago-Dominguez z University of Southern California w Los Angeles sugerują, że u kobiet stosujących je przynajmniej raz w miesiącu (chodzi zwłaszcza o farby koloru czarnego i ciemnobrązowego) już po roku dwukrotnie zwiększa się ryzyko zachorowania na raka pęcherza (po 15 latach wzrasta ono co najmniej trzykrotnie).
"Na raka pęcherza narażone są tylko te kobiety, których organizm zbyt wolno usuwa znajdujące się w farbach akryloaminy, wykazujące rakotwórcze działanie" - uspokaja prof. Manuela Gago-Dominguez. Te substancje podczas farbowania włosów są wchłaniane przez skórę i przenikają do krwiobiegu. Podejrzewa się też, że niezmywalne farby zwiększają ryzyko reumatoidalnego zapalenia stawów. Ponadto mogą powodować wady wrodzone u dzieci, jeśli ich matki używały tego typu preparatów, będąc w ciąży - wykazały badania prof. Larsa Rylandera z Lund w Szwecji.
Najwięcej kontrowersji wywołują stosowane do utrwalania "kompozycji zapachowych" ftalany, związki występujące w największych ilościach w lakierach do paznokci, perfumach, dezodorantach, emulsjach i balsamach do pielęgnacji rąk i ciała. Dr Maria Obłój-Muzaj z Instytutu Chemii Przemysłowej zapewnia, że nie stwarzają one istotnego niebezpieczeństwa dla ludzi i środowiska. Z kolei organizacje konsumenckie, jak Health Care Without Harm w USA oraz Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia Konsumentów w Polsce, uważają, że ftalany powinny być wycofane z użycia, bo mogą powodować deformacje narządów płciowych męskich płodów (tzw. spodziectwo), a u mężczyzn wywołują uszkodzenia genetyczne plemników. Unia Europejska zakazała już używania ftalanów do produkcji plastikowych zabawek dla dzieci.
Ryzyko w aerozolu
- Trudno ustalić ponad wszelką wątpliwość szkodliwość niektórych związków chemicznych, gdyż ich negatywne działanie może się ujawniać po 10-20 latach - mówi dr Zbigniew Hałat.
Duże ilości lotnych substancji organicznych, wydzielanych zarówno przez kosmetyki, jak i rozpuszczalniki oraz inne środki chemiczne, powodują podrażnienia oczu i śluzówki górnych dróg oddechowych, uszkodzenia wątroby, nerek i centralnego układu nerwowego - ostrzega amerykańska agencja ekologiczna Environmental Protection Agency. Zbyt intensywnie używane aerozole i odświeżacze powietrza mogą wywoływać u kobiet bóle głowy i depresje, a u niemowląt biegunki i zapalenia ucha - sugerują badania specjalistów z uniwersytetu w Bristolu. Te preparaty zawierają lotne substancje organiczne, np. ksylen, ketony czy aldehydy, które w większych dawkach mogą być toksyczne.
- Producenci kosmetyków ponoszą pełną odpowiedzialność za jakość swych produktów - mówi prof. Sławomir Czerczak, szef Krajowego Centrum Informacji Toksykologicznej w Łodzi. Jeśli na skutek używania jakiegoś kosmetyku wystąpią poważne zmiany skórne lub inne schorzenia, należy się natychmiast udać do dermatologa. Z lekarskim zaświadczeniem i próbką kosmetyku w opakowaniu trzeba się zgłosić do sanepidu. A potem już tylko, ewentualnie, droga sądowa, która może poprawić wygląd naszego... konta.
- Kremy, perfumy, balsamy, szampony, dezodoranty, farby do włosów nabierają coraz większego znaczenia przy szukaniu przyczyn alergii, zatruć i zakażeń - twierdzi dr Zbigniew Hałat, przewodniczący Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów. Powinno się je testować przed dopuszczeniem na rynek równie rygorystycznie jak leki! Tak jednak nie jest.
Od pomadki z ołowiu Egipcjanek do płonącej trwałej
Urodę i piękne ciało niemal od zarania ludzkości uznawano za atuty pozwalające lepiej radzić sobie w życiu i osiągnąć wyższy status społeczny. Platon przekonywał, że człowiek z natury dąży do trzech rzeczy: chce być zdrowy, bogaty i piękny. Do dzisiaj w kremach odmładzających stosowane są substancje, które wykorzystywano już przed kilkoma tysiącami lat: aloes, wywar z kozieradki oraz mleko i miód. Podstawowa formuła współczesnych kremów chłodzących nie różni się od receptury opracowanej w 200 r. p.n.e przez greckiego fizyka Galena - to mieszanina wosku pszczelego, oleju z oliwek i wody, która podczas wcierania w skórę paruje, chłodząc twarz.
Starożytni Egipcjanie malowali oczy mieszaniną sadzy, czarnego ołowiu i antymonu, a po kąpieli i wydepilowaniu ciała nacierali skórę wonnymi olejkami. Kleopatra używała olejku z cedru libańskiego, a powieki malowała pastą ze sproszkowanego lazurytu. Nefretete malowała paznokcie u nóg i rąk na czerwono - kolorem zastrzeżonym dla rodu królewskiego.
Egipcjanie i Rzymianie robili wymyślny makijaż zarówno po to, by się wyróżniać w otoczeniu, jak i po to, by się chronić przed słońcem i ukąszeniem owadów. Rozpływająca się pod wpływem ciepła pomada nasycała szaty wonnościami, a jednocześnie chłodziła ciało. Wytwarzanych z mąki pudrów do twarzy używano do wybielenia zdradzającej niskie pochodzenie opalenizny. Dopiero w 1521 r. zastąpiono je wybielaczem do cery, którego głównymi składnikami były ocet i tlenek ołowiu. Na twarz przez kilka stuleci nakładano kurze białko, które nabłyszczało skórę i naciągało zmarszczki.
Niektóre stosowane przed wiekami kosmetyki były szkodliwe dla zdrowia. Egipcjanki często chorowały na ołowicę, ponieważ używane przez nie pomadki zawierały siarczek ołowiu. Kremy wytwarzano z tłuszczu hipopotama, żółci wołowej i sproszkowanego alabastru, ale i z ludzkich ekskrementów wywołujących groźne zakażenia i stany zapalne.
Trwała wynaleziona w 1906 r. przez Charlesa Nestle'a polegała na układaniu włosów za pomocą gorących żelazek. Taki zabieg trwał aż 12 godzin i często kończył się spaleniem włosów. Dopiero od 1927 r. zaczęto stosować trwałą na zimno. Do skręcania loków użyto związku chemicznego wykorzystywanego do rozkręcania włókien wełny owczej w przemyśle.
Kremy przyspieszające starzenie
Rocznie na nasz rynek trafia 7 tys. nowych kosmetyków, na które producenci - od roku, wedle znowelizowanej ustawy - nie muszą uzyskiwać atestów Państwowego Zakładu Higieny. Przez dziesięć lat ich sprzedaż w Polsce zwiększyła się ponadtrzykrotnie. W 2002 r. osiągnęła wartość 5 mld zł. Według pisma "Beauty Forum Polska", przeciętna Polka co dwa miesiące kupuje krem do pielęgnacji twarzy, a raz na cztery miesiące krem pod oczy. Do najczęściej używanych kosmetyków należą dezodoranty, kremy do rąk, perfumy i wody toaletowe oraz balsamy do ciała, mleczka, toniki i maseczki.
Tymczasem na uczulenia i inne schorzenia wywołane kremami, mleczkami i tonikami zapada co piąta Polka. Kosmetyki są powodem ponad połowy zmian wypryskowych skóry, zwłaszcza twarzy. - Alergie najczęściej powodują produkty do pielęgnacji skóry, a głównymi alergenami są substancje zapachowe i konserwanty - twierdzi dr Katarzyna Prystupa, dermatolog z Warszawy.
W lakierach do paznokci szczególnie niebezpieczne są toluen, formaldehyd i akrylany oznaczone skrótem MMA (sól kwasu akrylowego), które mogą całkowicie zniszczyć paznokcie. Podrażnienia i zapalenia skóry powodują kremy i olejki do opalania zawierające metylodibromo glutaronil. Nadwrażliwość na tę substancję zwiększyła się w ostatnich dziesięciu latach w Unii Europejskiej o 400 proc. - wykazały badania prof. Iana White'a, szefa Komitetu Naukowego ds. Kosmetyków UE.
Kremy przeciwzmarszczkowe zamiast odmładzać, mogą niszczyć skórę i przyspieszać jej starzenie. Takie destrukcyjne działanie wykazują preparaty zawierające tzw. kwasy owocowe, czyli alfahydroksykwasy (AHA). Wprawdzie regenerują one skórę, złuszczając jej zewnętrznej powłoki, ale jednocześnie uwrażliwiają używające je osoby na promienie ultrafioletowe - ostrzega amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków. Pod wpływem słońca na skórze mogą się pojawić zaczerwienienia, oparzenia czy pęcherze.
Śmierć na głowie
Najbardziej niepokojące jest podejrzenie, że niektóre kosmetyki mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Co prawda przypuszczenia, że dezodoranty i antyperspiranty zwiększają ryzyko raka piersi, nie potwierdziły się. Badania 1500 kobiet przeprowadzone przez prof. Danę K. Mirick z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle udowodniły, że pod tym względem są one bezpieczne. Niestety, rakotwórcze działanie wykazują stosowane od lat tzw. niezmywalne farby do włosów. Wyniki badań prof. Manueli Gago-Dominguez z University of Southern California w Los Angeles sugerują, że u kobiet stosujących je przynajmniej raz w miesiącu (chodzi zwłaszcza o farby koloru czarnego i ciemnobrązowego) już po roku dwukrotnie zwiększa się ryzyko zachorowania na raka pęcherza (po 15 latach wzrasta ono co najmniej trzykrotnie).
"Na raka pęcherza narażone są tylko te kobiety, których organizm zbyt wolno usuwa znajdujące się w farbach akryloaminy, wykazujące rakotwórcze działanie" - uspokaja prof. Manuela Gago-Dominguez. Te substancje podczas farbowania włosów są wchłaniane przez skórę i przenikają do krwiobiegu. Podejrzewa się też, że niezmywalne farby zwiększają ryzyko reumatoidalnego zapalenia stawów. Ponadto mogą powodować wady wrodzone u dzieci, jeśli ich matki używały tego typu preparatów, będąc w ciąży - wykazały badania prof. Larsa Rylandera z Lund w Szwecji.
Najwięcej kontrowersji wywołują stosowane do utrwalania "kompozycji zapachowych" ftalany, związki występujące w największych ilościach w lakierach do paznokci, perfumach, dezodorantach, emulsjach i balsamach do pielęgnacji rąk i ciała. Dr Maria Obłój-Muzaj z Instytutu Chemii Przemysłowej zapewnia, że nie stwarzają one istotnego niebezpieczeństwa dla ludzi i środowiska. Z kolei organizacje konsumenckie, jak Health Care Without Harm w USA oraz Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia Konsumentów w Polsce, uważają, że ftalany powinny być wycofane z użycia, bo mogą powodować deformacje narządów płciowych męskich płodów (tzw. spodziectwo), a u mężczyzn wywołują uszkodzenia genetyczne plemników. Unia Europejska zakazała już używania ftalanów do produkcji plastikowych zabawek dla dzieci.
Ryzyko w aerozolu
- Trudno ustalić ponad wszelką wątpliwość szkodliwość niektórych związków chemicznych, gdyż ich negatywne działanie może się ujawniać po 10-20 latach - mówi dr Zbigniew Hałat.
Duże ilości lotnych substancji organicznych, wydzielanych zarówno przez kosmetyki, jak i rozpuszczalniki oraz inne środki chemiczne, powodują podrażnienia oczu i śluzówki górnych dróg oddechowych, uszkodzenia wątroby, nerek i centralnego układu nerwowego - ostrzega amerykańska agencja ekologiczna Environmental Protection Agency. Zbyt intensywnie używane aerozole i odświeżacze powietrza mogą wywoływać u kobiet bóle głowy i depresje, a u niemowląt biegunki i zapalenia ucha - sugerują badania specjalistów z uniwersytetu w Bristolu. Te preparaty zawierają lotne substancje organiczne, np. ksylen, ketony czy aldehydy, które w większych dawkach mogą być toksyczne.
- Producenci kosmetyków ponoszą pełną odpowiedzialność za jakość swych produktów - mówi prof. Sławomir Czerczak, szef Krajowego Centrum Informacji Toksykologicznej w Łodzi. Jeśli na skutek używania jakiegoś kosmetyku wystąpią poważne zmiany skórne lub inne schorzenia, należy się natychmiast udać do dermatologa. Z lekarskim zaświadczeniem i próbką kosmetyku w opakowaniu trzeba się zgłosić do sanepidu. A potem już tylko, ewentualnie, droga sądowa, która może poprawić wygląd naszego... konta.
JAK PRZEŻYĆ PRZED LUSTREM |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 19/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.