Katherine Zelinski, pielęgniarka z Chicago, po dwóch latach dodatkowej nauki uzyskała specjalizację w zakresie opieki nad starszymi osobami.
Podwyższenie kwalifikacji pozwoliło jej podwoić dochody! Richard Rassmussen, Duńczyk mieszkający w USA, trzy lata temu zmienił zawód - z inżyniera informatyka na informatyka programistę. Dziś, mimo rynkowego kryzysu, nie ma problemów ze znalezieniem i utrzymaniem pracy. Zelinski i Rassmussen podjęli swoje decyzje po lekturze najpopularniejszego amerykańskiego rankingu zawodów "Jobs". Ukazuje się on na początku każdego roku jako dodatek do tygodnika "US News and World Report". Dla Amerykanów jest to drogowskaz przy wyborze kariery zawo-dowej dla siebie i dzieci. "Wprost" przygotował analizę rynku pracy na najbliższe siedem lat wzorowaną na rankingu zawodów "Jobs".
Do usług i komputerów!
Z raportu "Wprost" wynika, że największym powodzeniem będą cieszyły się zawody związane z sektorem usług i informatyką. Prawie milion nowych miejsc pracy powstanie w Polsce do 2010 r. tylko w dwóch pierwszych grupach zawodów naszego rankingu. Pierwszą stanowią profesje związane z pomocą w prowadzeniu działalności gospodarczej - specjaliści od marketingu, reklamy, kontaktów z prasą (PR), tzw. zasobów ludzkich (HR) itp. W zawodach tych powstanie 493 tys. nowych miejsc pracy. Do drugiej grupy najczęściej poszukiwanych zawodów będą należeć informatycy i personel obsługujący systemy komputerowe (analitycy systemów, administratorzy sieci, projektanci systemów, programiści itp.). W tym sektorze w ciągu najbliższych siedmiu lat pojawi się 462 tys. miejsc pracy. Duże będzie też zapotrzebowanie na pracowników biurowych (wzrost o 319 tys.) i handlowców (wzrost o 229 tys.).
Czynnikiem nie ujętym w rankingu jest wzrost popytu na zawody, do których dostęp ograniczają korporacje zawodowe.
Magister w pampersach
W USA dwie trzecie rodziców decyduje o karierze swych dzieci, wybierając im szkoły - wynika z badań Amerykańskiego Departamentu Pracy. I nic dziwnego. W Stanach Zjednoczonych decyduje ten, kto płaci. - Jeżeli młody człowiek chce sam wybrać drogę życiową, musi sam za wszystko płacić. Jeżeli chce wziąć pieniądze od rodziców, musi się zgodzić, że będą oni mieli wpływ na to, jakie zdobędzie wykształcenie - tłumaczy John Craig z Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Craig razem z żoną Anną, zanim zdecydowali się na wybór kariery zawodowej dzieci (Paula i Betsy), konsultowali się ze szkolnym doradcą, z psychologiem, a nawet z doradcą finansowym. Paul poszedł na studia plastyczne (grafika komputerowa), a Betsy na wydział biznesu (specjalność marketing).
Podobne tendencje można już zauważyć w Polsce. Syn Łucji (właścicielka prywatnej szkoły języka angielskiego) i Mateusza (absolwent studiów dziennikarskich w Wielkiej Brytanii, pracownik działu obsługi konsumentów sieci Era) Krajewskich z Warszawy ma dopiero trzy lata, mimo to kierunkiem jego edukacji rodzice zaczęli się interesować już dziś. - Nie chcemy, by w przyszłości nasze dzieci musiały emigrować w poszukiwaniu pracy - tłumaczy Mateusz Krajew-ski. Zainteresowanie zawodem dziecka w tak wczesnym wieku nie jest ekstrawagancją. W Warszawie jest kilka szkół podstawowych, do których dzieci trzeba zapisywać tuż... po poczęciu!
Szczeble kariery
"Pomyślna przyszłość to drabina bez końca. Zawsze możemy wspiąć się wyżej, ale też z każdego szczebla możemy spaść na sam dół" - pisał Karl Jas-pers. Nie można już - tak jak kiedyś - liczyć na to, że raz zdobyte wykształcenie zapewni pracę na całe życie. - Jesteśmy skazani na ciągłe uczenie się i dostosowywanie umiejętności do oczekiwań rynku. Nie wolno ani na moment przysnąć, bo to oznacza zawodową śmierć - mówi Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum Adama Smitha. Wejście do Unii Europejskiej sprawi, że Polacy będą rywalizować w pracy nie tylko z rodakami, ale i z obywatelami państw piętnastki, których niebawem będzie już dwadzieścia pięć.
Antoni, bohater książki Martina Page'a "Jak zostałem głupcem", był bardzo wykształconym człowiekiem. Miał magisterium z języka aramejskiego i licencjat z biologii. Mimo to nie mógł znaleźć pracy. Podobne problemy ma jedna trzecia absolwentów polskich szkół wyższych kształcona w kompletnym oderwaniu od wymagań rynku. W Polsce 35 proc. osób legitymujących się wyższym wykształceniem rozpoczyna pracę w zawodzie nie odpowiadającym kwalifikacjom. Oznacza to, że już na początku źle wybrali kierunek studiów. By zapobiec takiej sytuacji, coraz więcej studentów kończy kilka fakultetów. Co czwarty student Uniwersytetu Warszawskiego studiuje dwa, a co szósty nawet trzy fakultety. - Dwa języki obce, otwarcie się na inne kultury, przedsiębiorczość, duża wiedza ogólna to nie luksus, lecz konieczność - przekonuje prof. Marek Kossewski z UW.
Do usług i komputerów!
Z raportu "Wprost" wynika, że największym powodzeniem będą cieszyły się zawody związane z sektorem usług i informatyką. Prawie milion nowych miejsc pracy powstanie w Polsce do 2010 r. tylko w dwóch pierwszych grupach zawodów naszego rankingu. Pierwszą stanowią profesje związane z pomocą w prowadzeniu działalności gospodarczej - specjaliści od marketingu, reklamy, kontaktów z prasą (PR), tzw. zasobów ludzkich (HR) itp. W zawodach tych powstanie 493 tys. nowych miejsc pracy. Do drugiej grupy najczęściej poszukiwanych zawodów będą należeć informatycy i personel obsługujący systemy komputerowe (analitycy systemów, administratorzy sieci, projektanci systemów, programiści itp.). W tym sektorze w ciągu najbliższych siedmiu lat pojawi się 462 tys. miejsc pracy. Duże będzie też zapotrzebowanie na pracowników biurowych (wzrost o 319 tys.) i handlowców (wzrost o 229 tys.).
Czynnikiem nie ujętym w rankingu jest wzrost popytu na zawody, do których dostęp ograniczają korporacje zawodowe.
Magister w pampersach
W USA dwie trzecie rodziców decyduje o karierze swych dzieci, wybierając im szkoły - wynika z badań Amerykańskiego Departamentu Pracy. I nic dziwnego. W Stanach Zjednoczonych decyduje ten, kto płaci. - Jeżeli młody człowiek chce sam wybrać drogę życiową, musi sam za wszystko płacić. Jeżeli chce wziąć pieniądze od rodziców, musi się zgodzić, że będą oni mieli wpływ na to, jakie zdobędzie wykształcenie - tłumaczy John Craig z Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Craig razem z żoną Anną, zanim zdecydowali się na wybór kariery zawodowej dzieci (Paula i Betsy), konsultowali się ze szkolnym doradcą, z psychologiem, a nawet z doradcą finansowym. Paul poszedł na studia plastyczne (grafika komputerowa), a Betsy na wydział biznesu (specjalność marketing).
Podobne tendencje można już zauważyć w Polsce. Syn Łucji (właścicielka prywatnej szkoły języka angielskiego) i Mateusza (absolwent studiów dziennikarskich w Wielkiej Brytanii, pracownik działu obsługi konsumentów sieci Era) Krajewskich z Warszawy ma dopiero trzy lata, mimo to kierunkiem jego edukacji rodzice zaczęli się interesować już dziś. - Nie chcemy, by w przyszłości nasze dzieci musiały emigrować w poszukiwaniu pracy - tłumaczy Mateusz Krajew-ski. Zainteresowanie zawodem dziecka w tak wczesnym wieku nie jest ekstrawagancją. W Warszawie jest kilka szkół podstawowych, do których dzieci trzeba zapisywać tuż... po poczęciu!
Szczeble kariery
"Pomyślna przyszłość to drabina bez końca. Zawsze możemy wspiąć się wyżej, ale też z każdego szczebla możemy spaść na sam dół" - pisał Karl Jas-pers. Nie można już - tak jak kiedyś - liczyć na to, że raz zdobyte wykształcenie zapewni pracę na całe życie. - Jesteśmy skazani na ciągłe uczenie się i dostosowywanie umiejętności do oczekiwań rynku. Nie wolno ani na moment przysnąć, bo to oznacza zawodową śmierć - mówi Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum Adama Smitha. Wejście do Unii Europejskiej sprawi, że Polacy będą rywalizować w pracy nie tylko z rodakami, ale i z obywatelami państw piętnastki, których niebawem będzie już dwadzieścia pięć.
Antoni, bohater książki Martina Page'a "Jak zostałem głupcem", był bardzo wykształconym człowiekiem. Miał magisterium z języka aramejskiego i licencjat z biologii. Mimo to nie mógł znaleźć pracy. Podobne problemy ma jedna trzecia absolwentów polskich szkół wyższych kształcona w kompletnym oderwaniu od wymagań rynku. W Polsce 35 proc. osób legitymujących się wyższym wykształceniem rozpoczyna pracę w zawodzie nie odpowiadającym kwalifikacjom. Oznacza to, że już na początku źle wybrali kierunek studiów. By zapobiec takiej sytuacji, coraz więcej studentów kończy kilka fakultetów. Co czwarty student Uniwersytetu Warszawskiego studiuje dwa, a co szósty nawet trzy fakultety. - Dwa języki obce, otwarcie się na inne kultury, przedsiębiorczość, duża wiedza ogólna to nie luksus, lecz konieczność - przekonuje prof. Marek Kossewski z UW.
Zawody bez przyszłości (brak wzrostu liczby miejsc pracy, spadek zapotrzebowania) garbarze | kaletnicy | górnicy | hutnicy | rolnicy | sadownicy | pracownicy żeglugi | krawcy | szewcy | rzemieślnicy odzieżowi | rybacy pracujący na własną rękę | kowale | ślusarze | operatorzy maszyn wydobywczych | robotnicy transportu i tragarze | nauczyciele nauczania początkowego | robotnicy poligrafii | drukarze i zawody pokrewne. |
Poszukiwani Pracownicy, którym do 2010 r. najłatwiej będzie znaleźć zatrudnienie (pod uwagę wzięto zawody wymagające wykształcenia wyższego niż średnie) 1 Specjaliści od marketingu, reklamy, kontaktów z prasą (PR), zasobów ludzkich (HR), statystycy, ekonomiści, konsultanci biznesowo-prawni, doradcy podatkowi etc. Zapotrzebowanie na pracowników tej grupy wzrośnie prawie o 493 tys. osób. 2 Informatycy i personel związany z obsługą systemów komputerowych; analitycy systemów, administratorzy sieci, projektanci systemów, programiści itp. - wzrost zatrudnienia o 462 tys. osób. 3 Sekretarki, operatorzy maszyn biurowych i wykwalifikowany personel biurowy (tłumacze, graficy komputerowi, szkoleniowcy, kontrolerzy wewnętrzni etc.) - wzrost zatrudnienia o 319 tys. osób. 4 Handlowcy, pośrednicy, agenci i inni licencjonowani pracownicy zajmujący się szeroko rozumianą sprzedażą - wzrost zatrudnienia o 223 tys. osób. 5 Techniczny personel obsługi komputerów - wzrost zatrudnienia o 100 tys. osób. 6 Artyści sceny, radia i telewizji, muzycy, dziennikarze, a także specjaliści od rekreacji, sportu, wypoczynku i turystyki - wzrost zatrudnienia o 74 tys. osób. 7 Specjaliści od usług finansowych, doradcy inwestycyjni, maklerzy, specjaliści zarządzający funduszami inwestycyjnymi, dealerzy papierów wartościowych - wzrost zatrudnienia o 62 tys. osób. 8 Pracownicy obsługi medycznej i osobistej, personel medyczny, dietetycy, fizykoterapeuci, pielęgniarki geriatryczne i rehabilitanci - wzrost zatrudnienia o 41 tys. osób. 9 Architekci, inżynierowie i zawody pokrewne (urbaniści, inżynierzy ochrony środowiska itp.) - wzrost zatrudnienia o 40 tys. osób. 10 Automatycy, robotycy, elektronicy i operatorzy zautomatyzowanych systemów produkcyjnych - wzrost zatrudnienia o 28 tys. osób. 11 Specjaliści od telekomunikacji, obsługi Internetu, telefonii oraz komunikacji bezprzewodowej - wzrost zatrudnienia o ponad 10 tys. osób. 12 Specjaliści od nauk społecznych - socjologowie, psychologowie społeczni, politolodzy - wzrost zatrudnienia (w segmencie o profilu "komercyjnym") o 8,5 tys. osób. |
Więcej możesz przeczytać w 19/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.