Nie jest to taka rewolucja, jakiej oczekiwała liberalna część w Kościele, a jednak zmiana, której konsekwencje trudno dzisiaj przewidzieć – dla osób, których ona dotyczy i dla całego Kościoła. Myślę o stanowisku papieża wobec osób żyjących w powtórnych niesakramentalnych związkach małżeńskich i niemożliwości przyjmowania Eucharystii. Zostało ono wyrażone w posynodalnej adhortacji „Amoris Laetitia” (Radość miłości), która jest efektem i papieskim podsumowaniem dwóch synodów na temat rodziny w 2014 i 2015 r.
Z pierwszej lektury długiego, prawie 200-stronicowego tekstu poświęconego w dużej mierze ukazaniu piękna sakramentalnej miłości małżeńskiej, gdy chodzi o związki niesakramentalne, wynikają, w moim przekonaniu, dwie rzeczy. Pierwsza to konieczność mocniejszego włączenia takich par w życie wspólnoty kościelnej, w różnych jego obszarach. Gdy chodzi zaś o odpowiedź na najważniejsze w tym kontekście pytanie: o dopuszczenie osób żyjących w powtórnych, niesakramentalnych związkach do sakramentu Eucharystii – adhortacja nie daje jasnej odpowiedzi.
Papież wprawdzie mocno podkreśla aktualność nauczania Jezusa w Ewangelii na temat nierozerwalności małżeństwa, przypomina i powołuje się na nauczanie Kościoła na ten temat – Soboru Watykańskiego II, Jana Pawła II, Pawła VI. Podkreśla, że nauczanie się nie zmieniło, niemniej już we wstępie adhortacji pisze coś, co już samo w sobie jest rewolucją, a mianowicie, że „nie wszystkie dyskusje doktrynalne, moralne czy duszpasterskie powinny być rozstrzygnięte interwencjami Magisterium”, że wprawdzie „w Kościele konieczna jest jedność doktryny i działania, ale to nie przeszkadza, by istniały różne sposoby interpretowania pewnych aspektów nauczania lub niektórych wynikających z niego konsekwencji”.
Do tej pory w Kościele obowiązywała zasada, że dyskusje i zmiany możliwe są w kwestii nauczania społecznego i moralnego, ale nie w zakresie doktryny, która należy do Magisterium właśnie. Tymczasem papież Franciszek wyraźnie mówi coś innego. I jeżeli w świetle tego zdania interpretować rozdział VIII adhortacji („Towarzyszyć, rozpoznać i włączyć to, co kruche”), to rozeznawanie duszpasterskie, do którego nawołuje Franciszek, może oznaczać, iż jego efektem będzie dopuszczenie par żyjących w powtórnych związkach niesakramentalnych do sakramentu Eucharystii.
A zatem bez zmiany doktryny – nastąpi rewolucja doktrynalna. Interpretacje doktrynalne będą bowiem prowadzić do zmiany doktryny działania Kościoła na tych obszarach, na których będą się dokonywać odmienne interpretacje.
Być może jestem w błędzie. Czekam na głosy teologów. Ale jeżeli moje rozumienie papieskiego dokumentu jest właściwe, to efektem adhortacji będzie ogromne zróżnicowanie w Kościele w tej bardzo podstawowej, doktrynalnej przecież kwestii. A to oznacza, że nie tylko w Kościołach w dwu różnych krajach, ale w sąsiednich diecezjach sytuacja par niesakramentalnych w kwestii przystępowania do sakramentu Eucharystii może być diametralnie różna. Będzie to bowiem zależało od decyzji miejscowego biskupa, od tego, jakich wytycznych w interpretacji dokumentu udzieli duszpasterzom rozeznającym indywidualne sytuacje. ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.