SLD wykrył skandaliczny przykład parlamentarnej obstrukcji
Opinia publiczna (Kwaśniewski, Janik, Belka) wciąż naciska na Włodzimierza Cimoszewicza, żeby kandydował na prezydenta. Ten przyznał, że nie pozostaje niewzruszony na liczne dowody uwielbienia. Tylko żeby dzieci z tego nie było.
SLD wykrył skandaliczny przykład parlamentarnej obstrukcji. Otóż prawica blokuje prace nad ustawą o rodzinnych ogródkach działkowych. A działkowcy - przypomnijmy - skłaniają się ku poparciu SLD, więc jest to cios w samo jądro lewicy. Postkomuniści bronią nie tylko gejów, ale i agrestu.
"Uczynię wszystko, aby się pojawić na sobotnim przyjęciu imieninowym Lecha Wałęsy" - oświadczył prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jejku! Jak on tego dokona?! Z Warszawy do Gdańska szmat drogi i siła łotrzyków przy gościńcach. Chyba będzie musiał wykorzystać hipernapęd.
Cóż, trzeba się do tego przyznać. Narasta w nas słabość do pewnego chłopca. Chłopiec ów to Bartosz Mokrzycki, tymczasowy przewodniczący Unii Lewicy. Bartosz ujmuje nas licznymi cechami psychofizycznymi, ale najbardziej podoba nam się jego język. Jest naprawdę cudowny. Oto próbka: "Panie Romanie Giertych! Prawdy nie da się zakrzyczeć, nie da się powiedzieć, że to owieczki rzucały kamieniami!". Tymczasem Giertych wciąż utrzymuje, że kamieniami rzucały owieczki, świstaki i dziobak (wyjątkowa menda).
Ot, taka historyjka z kręgów administracji rządowej. Minister zdrowia Marek Balicki poprosił szefa Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzego Millera o szczegóły konkursu na wojewódzkich dyrektorów NFZ. Miller odmówił. Balicki się wkurzył i zabrał krnąbrnemu urzędnikowi pensję. Żeby teraz prezes nie wyrżnął ministrowi z bawoła, bo mogą być kłopoty z leczeniem. Zwłaszcza jeśli polecą jakieś zęby. Fundusz płaci tylko za te przednie.
Przełom na lewicy! Do Cimoszewicza wspólnie zaapelowały SLD i Unia Lewicy. Marszałek tak się wzruszył, że za kilka dni podejmie drugą decyzję o kandydowaniu na prezydenta. Tym razem pozytywną. Widać, że facet jest z puszczy, bo miejskie dzieci w takich sytuacjach krzyczą: "Pierwsze słowo do dziennika, drugie słowo do śmietnika!".
Zgodnie ze starą zasadą Józefa Stalina, że wróg jest na lewicy, SLD i SDPL szykują się do decydującego starcia. Przed bitwą klecą wielkie alianse. W tej chwili ku SLD zmierzają Unia Lewicy, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, działkowcy (nie mylić z dealerami) i Polska Partia Pracy (ki diabeł?). Pod skrzydłami Marka Borowskiego sadowią się natomiast Unia Pracy, Zieloni 2004 i lokatorzy. Nie wiadomo jeszcze, po której stronie opowie się Krzysztof Teodor Toeplitz oraz lekka jazda wołoska.
Przeprowadziliśmy w redakcji sondę, w której 100 proc. ankietowanych okazało się lokatorami. To straszne! "Wprost" jest opanowany przez ludzi Borowskiego!
Ewidentnie pod młodych wyborców formuje swą partię Wojciech Olejniczak. Świadczy o tym to, że wiceprzewodniczącą SLD ma zostać Karolina Zioło. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, w szeregach partii poszukiwani są również działacze o nazwiskach Piguła, Fifa i Proszek. Trwają też negocjacje z prezydentem Kwaśniewskim, by skrócił nazwisko.
Marek Belka chce ujawnić swoją teczkę. To pierwszy prolustracyjny premier od czasów Jana Olszewskiego.
SLD wykrył skandaliczny przykład parlamentarnej obstrukcji. Otóż prawica blokuje prace nad ustawą o rodzinnych ogródkach działkowych. A działkowcy - przypomnijmy - skłaniają się ku poparciu SLD, więc jest to cios w samo jądro lewicy. Postkomuniści bronią nie tylko gejów, ale i agrestu.
"Uczynię wszystko, aby się pojawić na sobotnim przyjęciu imieninowym Lecha Wałęsy" - oświadczył prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jejku! Jak on tego dokona?! Z Warszawy do Gdańska szmat drogi i siła łotrzyków przy gościńcach. Chyba będzie musiał wykorzystać hipernapęd.
Cóż, trzeba się do tego przyznać. Narasta w nas słabość do pewnego chłopca. Chłopiec ów to Bartosz Mokrzycki, tymczasowy przewodniczący Unii Lewicy. Bartosz ujmuje nas licznymi cechami psychofizycznymi, ale najbardziej podoba nam się jego język. Jest naprawdę cudowny. Oto próbka: "Panie Romanie Giertych! Prawdy nie da się zakrzyczeć, nie da się powiedzieć, że to owieczki rzucały kamieniami!". Tymczasem Giertych wciąż utrzymuje, że kamieniami rzucały owieczki, świstaki i dziobak (wyjątkowa menda).
Ot, taka historyjka z kręgów administracji rządowej. Minister zdrowia Marek Balicki poprosił szefa Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzego Millera o szczegóły konkursu na wojewódzkich dyrektorów NFZ. Miller odmówił. Balicki się wkurzył i zabrał krnąbrnemu urzędnikowi pensję. Żeby teraz prezes nie wyrżnął ministrowi z bawoła, bo mogą być kłopoty z leczeniem. Zwłaszcza jeśli polecą jakieś zęby. Fundusz płaci tylko za te przednie.
Przełom na lewicy! Do Cimoszewicza wspólnie zaapelowały SLD i Unia Lewicy. Marszałek tak się wzruszył, że za kilka dni podejmie drugą decyzję o kandydowaniu na prezydenta. Tym razem pozytywną. Widać, że facet jest z puszczy, bo miejskie dzieci w takich sytuacjach krzyczą: "Pierwsze słowo do dziennika, drugie słowo do śmietnika!".
Zgodnie ze starą zasadą Józefa Stalina, że wróg jest na lewicy, SLD i SDPL szykują się do decydującego starcia. Przed bitwą klecą wielkie alianse. W tej chwili ku SLD zmierzają Unia Lewicy, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, działkowcy (nie mylić z dealerami) i Polska Partia Pracy (ki diabeł?). Pod skrzydłami Marka Borowskiego sadowią się natomiast Unia Pracy, Zieloni 2004 i lokatorzy. Nie wiadomo jeszcze, po której stronie opowie się Krzysztof Teodor Toeplitz oraz lekka jazda wołoska.
Przeprowadziliśmy w redakcji sondę, w której 100 proc. ankietowanych okazało się lokatorami. To straszne! "Wprost" jest opanowany przez ludzi Borowskiego!
Ewidentnie pod młodych wyborców formuje swą partię Wojciech Olejniczak. Świadczy o tym to, że wiceprzewodniczącą SLD ma zostać Karolina Zioło. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, w szeregach partii poszukiwani są również działacze o nazwiskach Piguła, Fifa i Proszek. Trwają też negocjacje z prezydentem Kwaśniewskim, by skrócił nazwisko.
Marek Belka chce ujawnić swoją teczkę. To pierwszy prolustracyjny premier od czasów Jana Olszewskiego.
Więcej możesz przeczytać w 25/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.