Nowe samochody będą zdolne do unikania zderzeń
Nieuwaga kierowcy jest przyczyną aż 93 proc. wszystkich wypadków drogowych. Wyposażenie nowych aut ma temu zaradzić. Jednym z najczęstszych powodów śmiertelnych wypadków jest bezwiedne opuszczenie pasa ruchu przez kierowcę, na przykład wskutek zaśnięcia (tzw. mikrosnu) lub znużenia zbyt długą jazdą. Pierwszy postanowił temu zaradzić Citroen, który w kilku modelach swoich aut oferuje system AFIL. Kontroluje on, czy pojazd utrzymuje się na swoim pasie, jadąc między białymi liniami, i - w razie potrzeby - ostrzega kierowcę wibracjami odpowiedniej strony fotela. Prototypowy Driver Alert System pomysłu Volvo, który dopiero ma wejść do produkcji, również pilnuje jazdy między liniami na jezdni, ale też wykrywa skłonność kierowcy do zasypiania. Podobne rozwiązanie przygotowała Honda.
Bezpieczny autopilot
Europejska populacja kierowców szybko się starzeje i głównie z tego powodu powstały reflektory ksenonowe, dzięki którym 70-latki lepiej widzą w nocy. Temu służy też system obserwacji drogi w podczerwieni - Night Vision (konstrukcji Mercedesa). Jest on montowany w nowej klasie S. Dzięki temu systemowi kierowca może na ekranie wyświetlanym w miejscu prędkościomierza dostrzec nocą przeszkody w odległości nawet dwukrotnie przekraczającej zasięg świateł mijania.
Zgodnie z polskimi przepisami kierowca, który uderzy w tył pojazdu poprzedzającego, zawsze jest winien spowodowania wypadku. Dlatego nowinki techniczne, mające zapobiec takim kolizjom, spodobają się polskim kierowcom. Według danych Volvo, najechanie na tył pojazdu poprzedzającego jest w 30 proc. spowodowane przez ewidentny błąd kierowcy - aż połowa uczestników kolizji tego typu w ogóle nie dotyka pedału hamulca. Wniosek jest prosty - dla ich bezpieczeństwa sterowanie samochodem w pewnych sytuacjach powinien przejąć autopilot. System Distronic Plus Mercedesa (też oferowany w S-klasie) jest w zasadzie automatem do utrzymywania zadanej prędkości w zakresie 0-200 km/h - przy zachowaniu odległości od poprzedzającego pojazdu (system wykorzystuje dwa radary). Urządzenie sprawia, że auto samo rusza i hamuje w miejskim korku.
Figurant za kierownicą
Elektronika w autach szybko tanieje, więc urządzenia podnoszące bezpieczeństwo za kilka lat będą już oferowane także w samochodach z niższych półek. Niektórzy kierowcy zaczynają się wręcz obawiać, że producenci - w trosce o bezpieczeństwo - nadmiernie ograniczą swobodę poczynań prowadzących. Najnowsze generacje układów ESP, stabilizujących auto w razie poślizgu, potrafią samoczynnie skręcać przednie koła (bez wiedzy kierowcy), by wykonać tzw. kontrę. Potrafią także (w modelach BMW czy Lexusa z aktywnym układem kierowniczym) nawet niezauważalnie kompensować wpływ silnego bocznego wiatru. Stąd tylko krok do sterowania samochodem typu drive-by-wire - jak w samolotach bojowych albo komunikacyjnych Airbusa, bez połączeń mechanicznych z kołami (np. pokazany dwa miesiące temu prototyp citroena C5 By Wire). Kierowca daje znać samochodowi o swoich intencjach, co do kierunku i prędkości jazdy, a centralny komputer wozu decyduje, w jakim stopniu te komendy można bezpiecznie wykonać. Gdzie w takim razie będzie przebiegać granica między odpowiedzialnością kierowcy i producenta samochodu za zderzenia drogowe, gdy elektronika się zepsuje?
Specjaliści od systemów sterowania samochodem wręcz zapowiadają, że już za kilkanaście lat zdołają wyeliminować kolizje w ruchu drogowym. Jeśli nie są to wyłącznie przechwałki, czeka nas rewolucja w motoryzacji. Konsekwencją byłoby powstawanie nowych samochodów, które nie miałyby już stref kontrolowanego zgniotu, o konstrukcjach nie skrępowanych obecnymi wymogami bezpieczeństwa. Intensywnie pracują nad tym m.in. Mercedes i Volvo. Mercedes pokazał na ostatnich targach we Frankfurcie system ostrzegający kierowcę o czerwonym świetle na skrzyżowaniu, do którego się zbliża. Paul Gustavsson, dyrektor strategii w Volvo, twierdzi, że już za 15 lat może być realne budowanie samochodów wyposażonych we wszechstronne systemy zapobiegające zderzeniom i komunikujące się z sobą za pomocą połączeń W-LAN (radiowa sieć bezprzewodowa). Na pytanie, czy kierowcy będą zdolni do mentalnego skoku po wprowadzeniu do masowej produkcji takich samochodów, odpowiedział, że kiedy w latach 60. Szwecja przeszła w ciągu doby z ruchu lewostronnego na prawostronny, wypadków nie było.
Bezpieczny autopilot
Europejska populacja kierowców szybko się starzeje i głównie z tego powodu powstały reflektory ksenonowe, dzięki którym 70-latki lepiej widzą w nocy. Temu służy też system obserwacji drogi w podczerwieni - Night Vision (konstrukcji Mercedesa). Jest on montowany w nowej klasie S. Dzięki temu systemowi kierowca może na ekranie wyświetlanym w miejscu prędkościomierza dostrzec nocą przeszkody w odległości nawet dwukrotnie przekraczającej zasięg świateł mijania.
Zgodnie z polskimi przepisami kierowca, który uderzy w tył pojazdu poprzedzającego, zawsze jest winien spowodowania wypadku. Dlatego nowinki techniczne, mające zapobiec takim kolizjom, spodobają się polskim kierowcom. Według danych Volvo, najechanie na tył pojazdu poprzedzającego jest w 30 proc. spowodowane przez ewidentny błąd kierowcy - aż połowa uczestników kolizji tego typu w ogóle nie dotyka pedału hamulca. Wniosek jest prosty - dla ich bezpieczeństwa sterowanie samochodem w pewnych sytuacjach powinien przejąć autopilot. System Distronic Plus Mercedesa (też oferowany w S-klasie) jest w zasadzie automatem do utrzymywania zadanej prędkości w zakresie 0-200 km/h - przy zachowaniu odległości od poprzedzającego pojazdu (system wykorzystuje dwa radary). Urządzenie sprawia, że auto samo rusza i hamuje w miejskim korku.
Figurant za kierownicą
Elektronika w autach szybko tanieje, więc urządzenia podnoszące bezpieczeństwo za kilka lat będą już oferowane także w samochodach z niższych półek. Niektórzy kierowcy zaczynają się wręcz obawiać, że producenci - w trosce o bezpieczeństwo - nadmiernie ograniczą swobodę poczynań prowadzących. Najnowsze generacje układów ESP, stabilizujących auto w razie poślizgu, potrafią samoczynnie skręcać przednie koła (bez wiedzy kierowcy), by wykonać tzw. kontrę. Potrafią także (w modelach BMW czy Lexusa z aktywnym układem kierowniczym) nawet niezauważalnie kompensować wpływ silnego bocznego wiatru. Stąd tylko krok do sterowania samochodem typu drive-by-wire - jak w samolotach bojowych albo komunikacyjnych Airbusa, bez połączeń mechanicznych z kołami (np. pokazany dwa miesiące temu prototyp citroena C5 By Wire). Kierowca daje znać samochodowi o swoich intencjach, co do kierunku i prędkości jazdy, a centralny komputer wozu decyduje, w jakim stopniu te komendy można bezpiecznie wykonać. Gdzie w takim razie będzie przebiegać granica między odpowiedzialnością kierowcy i producenta samochodu za zderzenia drogowe, gdy elektronika się zepsuje?
Specjaliści od systemów sterowania samochodem wręcz zapowiadają, że już za kilkanaście lat zdołają wyeliminować kolizje w ruchu drogowym. Jeśli nie są to wyłącznie przechwałki, czeka nas rewolucja w motoryzacji. Konsekwencją byłoby powstawanie nowych samochodów, które nie miałyby już stref kontrolowanego zgniotu, o konstrukcjach nie skrępowanych obecnymi wymogami bezpieczeństwa. Intensywnie pracują nad tym m.in. Mercedes i Volvo. Mercedes pokazał na ostatnich targach we Frankfurcie system ostrzegający kierowcę o czerwonym świetle na skrzyżowaniu, do którego się zbliża. Paul Gustavsson, dyrektor strategii w Volvo, twierdzi, że już za 15 lat może być realne budowanie samochodów wyposażonych we wszechstronne systemy zapobiegające zderzeniom i komunikujące się z sobą za pomocą połączeń W-LAN (radiowa sieć bezprzewodowa). Na pytanie, czy kierowcy będą zdolni do mentalnego skoku po wprowadzeniu do masowej produkcji takich samochodów, odpowiedział, że kiedy w latach 60. Szwecja przeszła w ciągu doby z ruchu lewostronnego na prawostronny, wypadków nie było.
- system wspomagający działanie układu hamulcowego Brake Assist Plus - radar zamontowany z przodu auta ostrzega kierowcę, jeśli odstęp od jadącego przed nim pojazdu zmniejsza się bądź prędkość jest zbyt duża. W momencie zagrożenia system błyskawicznie oblicza siłę, z jaką musi być naciśnięty hamulec
- nad odległością od pojazdu poprzedzającego czuwa też inny system: Distronic Plus - urządzenie to działa na zasadzie autopilota i potrafi samoczynnie wyhamować samochód
- system Night Vision ułatwi prowadzenie po zmroku - droga obserwowana jest w podczerwieni: przeszkody można dostrzec z odległości dwukrotnie przekraczającej zasięg świateł mijania
- system Pre-Safe przewiduje grożący wypadek i prewencyjnie chroni pasażerów i pojazd, m.in. napina pasy bezpieczeństwa, przygotowuje poduszki powietrzne, ustawia fotele w optymalnej pozycji
Wyposażenie najnowszego Mercedesa klasy S: |
---|
Więcej możesz przeczytać w 40/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.