Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy
Ujawniamy zapis czwartkowej rozmowy J. Kaczyńskiego
SENSACYJNA PRAWDA o PiS
Podczas spotkania PO i PiS w Sejmie Jarosław Kaczyński zadeklarował, że billingi jego połączeń telefonicznych do Donalda Tuska są do sprawdzenia. Ueorgan Ludu poszedł tym tropem, ale przy okazji odkrył sensacyjną prawdę. Prezentujemy zapis rozmowy, jaką odbył lider PiS na pół godziny przed pamiętnym spotkaniem:
- Hallo, dzień dobry, mamusiu.
- Dzień dobry. Co robisz, syneczku?
- No właśnie jadę do Sejmu na to spotkanie.
- A wziąłeś kanapeczki, które ci zrobiłam?
- Tak, mamusiu.
- To dobrze, bo Luteczek pewnie znowu ci powyjada ciasteczka. A będzie coś do jedzenia na ciepło?
- No, nie, bo my walczymy z przywilejami władzy.
- To dobrze. No, właśnie a`propos - masz broszurkę z programem? Może się przydać. Zapakowałam ci ją razem z kanapeczkami.
- Mam, mamusiu.
- I w ogóle nie siedźcie za długo, bo to nie będzie miłe. Lesio mnie posłuchał i tam nie przyjdzie, prawda? Mógłby się zdenerwować. Z tym panem Jankiem z Krakowa nie będzie łatwo, choć to, zdaje się, chłopiec z porządnego domu. Tyle że chuliganił nieco jako bikiniarz i trochę mu zostało.
- Bikiniarz?
- Wolność i Pokój to nie była drużyna harcerska, prawda? Nie to, co Luteczek, który był wzorowym harcerzem. Szczególnie wyróżniał się w podchodach. Mówiłam ci już nieraz, Jareczku, musisz go zrobić ministrem od tych spraw.
- Spraw wewnętrznych?
- O to, to. A jak ten pan Janek spyta o wasz program, to ty mu go pokaż z daleka, ale powiedz: "wy przedłożycie, to i my przedłożymy". Zapamiętasz? I jeszcze im powiedz, że nasz Lesio jest najlepszym kandydatem. A nawet, że jedynym.
- Oczywiście, mamusiu.
- A ta pani Hania, co ma też z wami tworzyć koalicję, czy to aby, Jareczku, porządna dziewczyna?
- No porządna...
- A bo ona coś tak za bardzo się maluje. Zaproś ją do nas na herbatkę, muszę ją przepytać. I uważaj na pana Bronka. Niby ma taki inteligentny wygląd, przez te okulary... On jest z tych Komorowskich?
- Z tych.
- No tak, no tak... a czasami lubi sobie z was nieco podworować. Nie powinieneś mianować go żadnym ministrem. Wiem, wyślemy go od razu na jakąś placówkę
- Mamusiu, może nie tak od razu...
- Jareczku, ty się mnie słuchaj. Bo ci jajeczniczki nie zrobię dziś na kolację.
- Tak jest, mamusiu.
- A będzie Kazio?
- Ujazdowski? Będzie.
- Nie, nie o tego pytam. Ten Kazio lepiej niech się nie odzywa. Pytam o Kazia z Gorzowa.
- Marcinkiewicz? Będzie.
- To dobrze, to dobrze, to kulturalny, młody człowiek, nie zmanierowany przez stolicę. Będzie się słuchał jako premier.
- Dobrze to mamusia wymyśliła.
- Dziękuję, to tak kilka dni temu, jak robiłam na drutach. Aha, mógłbyś też zadzwonić to tego pana Jarka z PSL, on mi się nawet podoba, postawny, z wąsami... Wiesz, tak na wszelki wypadek. A Lesiowi przekazałeś karteczkę ode mnie?
- Co ma przywieźć z Brukseli? Przekazałem.
- No właśnie, pralinki. A po drugiej stronie napisałam mu instrukcję, jak ma rozmawiać z tym panem Barroso. A jak wróci, to niech tu do nas wpadnie, to upiekę serniczek i przy okazji powiem wam, co nowego wymyśliłam. Jeszcze coś lepszego od pluszaków i znikającej żywności! Pan Donald będzie miał się z pyszna, hi, hi!
W drugim odcinku: zadyma w klubie Eden
Fot. M. Stelmach
Ujawniamy zapis czwartkowej rozmowy J. Kaczyńskiego
SENSACYJNA PRAWDA o PiS
Podczas spotkania PO i PiS w Sejmie Jarosław Kaczyński zadeklarował, że billingi jego połączeń telefonicznych do Donalda Tuska są do sprawdzenia. Ueorgan Ludu poszedł tym tropem, ale przy okazji odkrył sensacyjną prawdę. Prezentujemy zapis rozmowy, jaką odbył lider PiS na pół godziny przed pamiętnym spotkaniem:
- Hallo, dzień dobry, mamusiu.
- Dzień dobry. Co robisz, syneczku?
- No właśnie jadę do Sejmu na to spotkanie.
- A wziąłeś kanapeczki, które ci zrobiłam?
- Tak, mamusiu.
- To dobrze, bo Luteczek pewnie znowu ci powyjada ciasteczka. A będzie coś do jedzenia na ciepło?
- No, nie, bo my walczymy z przywilejami władzy.
- To dobrze. No, właśnie a`propos - masz broszurkę z programem? Może się przydać. Zapakowałam ci ją razem z kanapeczkami.
- Mam, mamusiu.
- I w ogóle nie siedźcie za długo, bo to nie będzie miłe. Lesio mnie posłuchał i tam nie przyjdzie, prawda? Mógłby się zdenerwować. Z tym panem Jankiem z Krakowa nie będzie łatwo, choć to, zdaje się, chłopiec z porządnego domu. Tyle że chuliganił nieco jako bikiniarz i trochę mu zostało.
- Bikiniarz?
- Wolność i Pokój to nie była drużyna harcerska, prawda? Nie to, co Luteczek, który był wzorowym harcerzem. Szczególnie wyróżniał się w podchodach. Mówiłam ci już nieraz, Jareczku, musisz go zrobić ministrem od tych spraw.
- Spraw wewnętrznych?
- O to, to. A jak ten pan Janek spyta o wasz program, to ty mu go pokaż z daleka, ale powiedz: "wy przedłożycie, to i my przedłożymy". Zapamiętasz? I jeszcze im powiedz, że nasz Lesio jest najlepszym kandydatem. A nawet, że jedynym.
- Oczywiście, mamusiu.
- A ta pani Hania, co ma też z wami tworzyć koalicję, czy to aby, Jareczku, porządna dziewczyna?
- No porządna...
- A bo ona coś tak za bardzo się maluje. Zaproś ją do nas na herbatkę, muszę ją przepytać. I uważaj na pana Bronka. Niby ma taki inteligentny wygląd, przez te okulary... On jest z tych Komorowskich?
- Z tych.
- No tak, no tak... a czasami lubi sobie z was nieco podworować. Nie powinieneś mianować go żadnym ministrem. Wiem, wyślemy go od razu na jakąś placówkę
- Mamusiu, może nie tak od razu...
- Jareczku, ty się mnie słuchaj. Bo ci jajeczniczki nie zrobię dziś na kolację.
- Tak jest, mamusiu.
- A będzie Kazio?
- Ujazdowski? Będzie.
- Nie, nie o tego pytam. Ten Kazio lepiej niech się nie odzywa. Pytam o Kazia z Gorzowa.
- Marcinkiewicz? Będzie.
- To dobrze, to dobrze, to kulturalny, młody człowiek, nie zmanierowany przez stolicę. Będzie się słuchał jako premier.
- Dobrze to mamusia wymyśliła.
- Dziękuję, to tak kilka dni temu, jak robiłam na drutach. Aha, mógłbyś też zadzwonić to tego pana Jarka z PSL, on mi się nawet podoba, postawny, z wąsami... Wiesz, tak na wszelki wypadek. A Lesiowi przekazałeś karteczkę ode mnie?
- Co ma przywieźć z Brukseli? Przekazałem.
- No właśnie, pralinki. A po drugiej stronie napisałam mu instrukcję, jak ma rozmawiać z tym panem Barroso. A jak wróci, to niech tu do nas wpadnie, to upiekę serniczek i przy okazji powiem wam, co nowego wymyśliłam. Jeszcze coś lepszego od pluszaków i znikającej żywności! Pan Donald będzie miał się z pyszna, hi, hi!
COOL BIBLE Genesis - MC Bóg World Creation |
---|
Głośno ostatnio o najnowszym tłumaczeniu Nowego Testamentu, który ma być bliższy współczesnej młodzieży. Redakcja "Ueorganu Ludu" rozpoczęła już tłumaczenie Starego Testamentu. Na początku MC Bóg wyrzeźbił niebo i ziemię. Ziemia to była totalna zadyma: ściema nad wodą, a nad nimi był Spirit of God [wymagania sprzętowe: Play Station 2]. Wtedy MC zapodał: "Jupitery na maksa". I jupitery dały na maksa. MC zakumał, że światło jest w porzo i oddzielił je od ciemności. A potem MC wyrzeźbił deskorolkę, discmana, browca, McDonalda, kompa, pizzę, zioło, colę, play station, hip-hop, clubbing i MTV. No a potem wyrzeźbił gościa i laskę. I zobaczył MC, że totalnie jest w porzo. I zrobił wypad na weekend. |
W drugim odcinku: zadyma w klubie Eden
Fot. M. Stelmach
Więcej możesz przeczytać w 40/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.