Tama Trzech Przełomów b dzie dla obecnych władców Chin tym, czym był Wielki Mur dla dynastii Ming
Agaton Koziński
W Chinach nie liczą się koszty, tylko rozmach. Żeby można było się pochwalić tonami wylanego betonu, zużytej stali czy cementu. No i rozmiarami. W taki sposób powstaje Tama Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Chińskie władze ogłosiły właśnie, że rok przed terminem zakończono kolejny etap budowy, co uczczono efektownym wysadzeniem w powietrze 580-metrowej tymczasowej zapory, osłaniającej budowniczych tamy przed naporem Jangcy. Całość ma być gotowa w 2008 r. (także rok przed zakładanym terminem), ma wytwarzać 18 tys. MW energii elektrycznej i być największą - jak podają władze w Pekinie - hydroelektrownią na świecie.
Budowę Tamy Trzech Przełomów charakteryzuje jeszcze jedna cecha typowa dla komunistycznej gigantomanii - najmniejsze znaczenie w tym dziele mają ludzie. Dotychczas zginęło stu robotników pracujących przy konstrukcji, a 1,3 mln osób przesiedlono, by zrobić miejsce dla zapory. Zalew, który powstaje w jej sąsiedztwie, sprawi, że pod wodą znikną świątynie z czasów dynastii Ming czy kamienne budowle dynastii Han. Budowa zrujnuje lokalny ekosystem, zagrozi istnieniu kilkudziesi ciu gatunków zwierząt i roślin, na przykład żyjącego w rzekach delfina Baiji, chińskiego aligatora czy chińskiego jesiotra.
Najgorsze może jednak dopiero nastąpić, bo projekt Tamy Trzech Przełomów do złudzenia przypomina konstrukcję Tamy Asuańskiej w Egipcie, która powstała w latach 60. Tamta budowla także miała być wielkim zwyci stwem socjalizmu nad przyrodą, a skończyło się wielką katastrofą ekologiczną i architektoniczną (powstałe przy zaporze jezioro Nasera zalało zabytki z czasów faraonów). Podobnie było z radzieckimi eksperymentami z zawracaniem Syr-darii i Amu-darii, rzek dopływających do Jeziora Aralskiego. Miały one pomóc nawodnić pustynne obszary Azji Środkowej, a doprowadziły do tego, że to jezioro straciło dwie trzecie swojej pierwotnej powierzchni.
Władze w Pekinie argumentują, że olbrzymia Tama Trzech Przełomów (długość - 2,5 km, wysokość - 185 m) to szansa dla Chin na zaspokojenie rosnącego popytu na prąd. Niedobory elektryczności są dla Państwa Środka problemem równie gigantycznym jak zapora. Już teraz połowa z 31 chińskich prowincji musi racjonować prąd, a szybko rozwijająca się gospodarka sprawia, że popyt rośnie. Choć problemy z niedoborem energii elektrycznej ma cały zachodni świat, nikt nie wpadł na pomysł, by budować wielkie elektrownie na Loarze czy Renie. We Francji właśnie rozpocz to prace nad reaktorem ITER, wykorzystującym fuzję termojądrową - w ten bezpieczny dla środowiska sposób można uzyskiwać dziesięć razy więcej prądu niż z obecnie używanych reaktorów. Tylko Chińczycy wierzą w to, co wszyscy zarzucili kilkadziesiąt lat temu.
Jedno jest pewne - dzięki Tamie Trzech Przełomów obecni liderzy partii komunistycznej przejdą do historii Chin. Muszą tylko uważać, by ich partia - tak jak słynne dynastie po wzniesieniu pomników - nie upadła w wyniku chłopskiego powstania. Wywołanego choćby przez 1,3 mln chłopów wysiedlonych z powodu budowy tamy.
Współpraca: Magdalena Rychter
Agaton Koziński
W Chinach nie liczą się koszty, tylko rozmach. Żeby można było się pochwalić tonami wylanego betonu, zużytej stali czy cementu. No i rozmiarami. W taki sposób powstaje Tama Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Chińskie władze ogłosiły właśnie, że rok przed terminem zakończono kolejny etap budowy, co uczczono efektownym wysadzeniem w powietrze 580-metrowej tymczasowej zapory, osłaniającej budowniczych tamy przed naporem Jangcy. Całość ma być gotowa w 2008 r. (także rok przed zakładanym terminem), ma wytwarzać 18 tys. MW energii elektrycznej i być największą - jak podają władze w Pekinie - hydroelektrownią na świecie.
Budowę Tamy Trzech Przełomów charakteryzuje jeszcze jedna cecha typowa dla komunistycznej gigantomanii - najmniejsze znaczenie w tym dziele mają ludzie. Dotychczas zginęło stu robotników pracujących przy konstrukcji, a 1,3 mln osób przesiedlono, by zrobić miejsce dla zapory. Zalew, który powstaje w jej sąsiedztwie, sprawi, że pod wodą znikną świątynie z czasów dynastii Ming czy kamienne budowle dynastii Han. Budowa zrujnuje lokalny ekosystem, zagrozi istnieniu kilkudziesi ciu gatunków zwierząt i roślin, na przykład żyjącego w rzekach delfina Baiji, chińskiego aligatora czy chińskiego jesiotra.
Najgorsze może jednak dopiero nastąpić, bo projekt Tamy Trzech Przełomów do złudzenia przypomina konstrukcję Tamy Asuańskiej w Egipcie, która powstała w latach 60. Tamta budowla także miała być wielkim zwyci stwem socjalizmu nad przyrodą, a skończyło się wielką katastrofą ekologiczną i architektoniczną (powstałe przy zaporze jezioro Nasera zalało zabytki z czasów faraonów). Podobnie było z radzieckimi eksperymentami z zawracaniem Syr-darii i Amu-darii, rzek dopływających do Jeziora Aralskiego. Miały one pomóc nawodnić pustynne obszary Azji Środkowej, a doprowadziły do tego, że to jezioro straciło dwie trzecie swojej pierwotnej powierzchni.
Władze w Pekinie argumentują, że olbrzymia Tama Trzech Przełomów (długość - 2,5 km, wysokość - 185 m) to szansa dla Chin na zaspokojenie rosnącego popytu na prąd. Niedobory elektryczności są dla Państwa Środka problemem równie gigantycznym jak zapora. Już teraz połowa z 31 chińskich prowincji musi racjonować prąd, a szybko rozwijająca się gospodarka sprawia, że popyt rośnie. Choć problemy z niedoborem energii elektrycznej ma cały zachodni świat, nikt nie wpadł na pomysł, by budować wielkie elektrownie na Loarze czy Renie. We Francji właśnie rozpocz to prace nad reaktorem ITER, wykorzystującym fuzję termojądrową - w ten bezpieczny dla środowiska sposób można uzyskiwać dziesięć razy więcej prądu niż z obecnie używanych reaktorów. Tylko Chińczycy wierzą w to, co wszyscy zarzucili kilkadziesiąt lat temu.
Jedno jest pewne - dzięki Tamie Trzech Przełomów obecni liderzy partii komunistycznej przejdą do historii Chin. Muszą tylko uważać, by ich partia - tak jak słynne dynastie po wzniesieniu pomników - nie upadła w wyniku chłopskiego powstania. Wywołanego choćby przez 1,3 mln chłopów wysiedlonych z powodu budowy tamy.
Współpraca: Magdalena Rychter
Więcej możesz przeczytać w 24/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.