Czekolada jest najlepsza jako kosmetyk i lekarstwo
Musli kakaowe z dodatkiem brzoskwiń i jabłek na przystawkę. Czekoladowy gulasz jako danie główne. A na deser krem bakaliowy z arachidami. Takie menu znajdziemy w programie najnowszych zabiegów kosmetycznych w salonach urody i spa. Czekolada i kakao przestały być wyłącznie słodyczami. 140 lat po tym, jak firma Cadbury wyprodukowała pierwszą w historii bombonierkę, ziarno kakaowca kojarzy się już także z kosmetykami, zabiegami zdrowotnymi, terapiami antystresowymi, a nawet z walką ze starzeniem się i kłopotami z potencją. Dlatego w ciągu ostatnich 15 lat światowa uprawa kakao wzrosła o połowę, a rynek czekolady wart jest już 60 mld dolarów rocznie.
Pływanie w czekoladzie
"Wreszcie można pływać w morzu czekolady i nie przytyć" - pisały recenzentki działu urody amerykańskiego "Vogue'a". "Jeszcze nigdy dbanie o urodę nie pachniało tak ładnie" - ekscytowali się reporterzy telewizji Fox News. Pisma plotkarskie donoszą, że aktorka i piosenkarka Jennifer Lopez promuje wprawdzie własne perfumy, lecz pachnie czekoladą z nutą migdałów. Jak wyliczyła amerykańska agencja Mintel, w 2004 r. na zachodni rynek wprowadzono 85 różnych kosmetyków wytworzonych z kakao; zaś w tym roku nowych preparatów ma być prawie tysiąc. Wśród nowinek znajdziemy m.in. energetyzujący żel do ciała marki Origins, zawierający drobinki kakao lakier do paznokci marki Leighton Denny, czekoladowy krem antypotny do stóp marki Eco Bella, a także Choco Wax - czekoladowy wosk do depilacji brwi. Popyt na czekoladowe preparaty jest tak duży, że na rynek kosmetyczny wchodzą producenci słodyczy, na przykład Nestlé, które oferuje ochronną pomadkę do ust na bazie Nesquika.
Czekoladowa kosmetyczna moda dotarła w tym roku także do nas, więc polskie salony urody zaczynają przypominać pijalnie czekolady. Firma Oceanic, która za zestaw składający się m.in. z nawilżającego masła kakaowego i mleczka z kakao do mycia dostała już nagrodę "Doskonałość roku", wprowadzi we wrześniu linię Spa Emotion z kremem z masła czekoladowego. Dr Irena Eris, która jesienią zaprezentuje kakaowe preparaty serii Prosystem, w swoich kosmetycznych instytutach przeprowadza zabiegi body `a la carte - oparte na masie czekoladowej peelingi, maseczki i kąpiele. Z kolei Dermika oferuje m.in. czekoladową euforię - dwugodzinną sesję z hydromasażem, masażem tradycyjnym i kąpielą w czekoladzie z dodatkiem bakalii i aromatycznych olejków. Mimo że takie usługi kosztują do 300 zł, w ciągu kilku miesięcy stały się przebojem salonów odnowy biologicznej. W najbardziej ekskluzywnych spa, m.in. w wiedeńskim Sacher Spa, w paryskim Le Meurice Hôtel czy w Hershey w Pensylwanii, gdzie zabiegi kosztują do 500 dolarów, kakao jest głównym produktem kosmetycznym. Takiego rodzaju przyjemności doceniły gwiazdy - stałymi bywalcami spa Elizabeth Milan w Toronto są Jennifer Lopez, księżna Yorku
i Plàcido Domingo, zaś w męskim spa rodziny Ciorchia w Vancouver bywają m.in. aktorzy Ed Harris i Ben Affleck.
Kakaowy manikiur
- Najpierw złuszczamy martwy naskórek peelingiem cukrowym, następnie na ciało nakładamy ciepłą maskę czekoladową przypominającą budyń, owijamy ciało folią termiczną i kocem elektrycznym, a na końcu, po zmyciu maski, nakładamy balsam czekoladowy - opowiada Beata Lewkowicz z warszawskiego Terra Spa, które czekoladowe zabiegi wprowadziło jako jedno z pierwszych w Polsce. W stolicy popularne są także kąpiele w ubitym kremie czekoladowym czy czekoladowy manikiur i pedikiur. Do kakao w preparatach, którymi wykonuje się zabiegi, dodaje się m.in. opiłki pestek brzoskwini, jabłek i winogron, a także oliwę z oliwek, olejki migdałowe, miód czy grudki kawy.
Skąd wziął się fenomen czekoladowych zabiegów? Szefowa Pracowni Urody i Aromaterapii Joanna Staszczak-Szkopowicz mówi, że kakao ma silne działanie nawilżające - zatrzymuje wodę w skórze i zapobiega jej wyparowaniu. Działa też na skórę wzmacniająco i pobudza w niej mikrokrążenie. Jeśli dodać do czekolady migdały, które wzmacniają i uelastyczniają skórę, oczyszczające i zmiękczające winogrona, pomagające walczyć z rozstępami, i regenerujące włosy oraz skórę orzechy, można żałować, że od dziecka zjadamy czekoladę bakaliową, zamiast ją w siebie wcierać. Tym bardziej że kakao chroni też przed promieniowaniem UV, a zawarte w nim cynk, magnez, wapń i kofeina są swoistym detoksem dla ciała. Spektakularny sukces zabiegi z dodatkiem kakao zawdzięczają jednak głównie zapachowi. Wdychanie czekolady ma identyczne działanie relaksujące jak jej jedzenie. Zapach czekolady - pobudzający wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia - ma wpływ na dobry nastrój. Dla mózgu wdychanie czekolady jest więc niczym opychanie się nią do woli, ale bez skutków ubocznych - otyłości i próchnicy.
Lek na wszystko
Wyjątkowość ziarna kakaowego dostrzegli już Aztekowie. Składali oni z kakao ofiary bogu, a z napoju kakaowego uczynili trunek dla wojowników i elit. W XVI i XVII wieku, kiedy kakao podbiło dwory Starego Kontynentu, traktowano je jako afrodyzjak i lekarstwo na uspokojenie nerwów, a francuski kardynał Richelieu stosował je nawet jako środek wspomagający trawienie. Do końca XVIII wieku, a więc do czasu kiedy Brytyjczycy założyli własne plantacje w Ghanie, kakao ze względu na swoją wysoką cenę nie było szczególnie popularne na Zachodzie, choć było bardzo pożądane. Już prezydent Thomas Jefferson zapewniał spragnionych kakao Amerykanów, że "cudowny wpływ czekolady na zdrowie i żywienie sprawi, że będzie ona tak popularna jak kawa i herbata". Kiedy tak się stało, zaczęto wytwarzać z niego masło kakaowe do nawilżania ciała.
Postrzeganie kakao jako cennego dla zdrowia i urody surowca to jednak kwestia ostatnich dziesięciu lat, kiedy naukowcy zaczęli szukać antyoksydantów, czyli przeciwutleniaczy zapobiegających zapadaniu na choroby serca i nowotworowe. Wówczas odkryto grupę produktów bogatych w przeciwutleniacze, takich jak cytrusy, truskawki, pestki słonecznika i właśnie kakao. - Niespodziewanie wyszło na to, że kakao ma ich niezwykle dużo, jednak w czekoladzie jednym z głównych składników jest cukier, a aż dwie trzecie tłuszczów jest niezdrowych, bo nasyconych. Zaczęto więc się przyglądać ziarnu kakaowemu i szukać innych jego zastosowań - mówi dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Wówczas okazało się, że zawarte w kakao flawonidy zwalczają twardnienie tętnic, zapobiegają skrzepom i zmniejszają ryzyko zawału serca. Co więcej, również obecne w kakao polifenole pomagają walczyć z miażdżycą, zaburzeniami widzenia czy z bezpłodnością.
Wkrótce możemy nie mieć problemu z odczytaniem recepty: kardiolog, dermatolog, alergolog, seksuolog i dietetyk i tak przepiszą nam to samo - kakao i czekoladę.
Fot: A. Jagielak
Pływanie w czekoladzie
"Wreszcie można pływać w morzu czekolady i nie przytyć" - pisały recenzentki działu urody amerykańskiego "Vogue'a". "Jeszcze nigdy dbanie o urodę nie pachniało tak ładnie" - ekscytowali się reporterzy telewizji Fox News. Pisma plotkarskie donoszą, że aktorka i piosenkarka Jennifer Lopez promuje wprawdzie własne perfumy, lecz pachnie czekoladą z nutą migdałów. Jak wyliczyła amerykańska agencja Mintel, w 2004 r. na zachodni rynek wprowadzono 85 różnych kosmetyków wytworzonych z kakao; zaś w tym roku nowych preparatów ma być prawie tysiąc. Wśród nowinek znajdziemy m.in. energetyzujący żel do ciała marki Origins, zawierający drobinki kakao lakier do paznokci marki Leighton Denny, czekoladowy krem antypotny do stóp marki Eco Bella, a także Choco Wax - czekoladowy wosk do depilacji brwi. Popyt na czekoladowe preparaty jest tak duży, że na rynek kosmetyczny wchodzą producenci słodyczy, na przykład Nestlé, które oferuje ochronną pomadkę do ust na bazie Nesquika.
Czekoladowa kosmetyczna moda dotarła w tym roku także do nas, więc polskie salony urody zaczynają przypominać pijalnie czekolady. Firma Oceanic, która za zestaw składający się m.in. z nawilżającego masła kakaowego i mleczka z kakao do mycia dostała już nagrodę "Doskonałość roku", wprowadzi we wrześniu linię Spa Emotion z kremem z masła czekoladowego. Dr Irena Eris, która jesienią zaprezentuje kakaowe preparaty serii Prosystem, w swoich kosmetycznych instytutach przeprowadza zabiegi body `a la carte - oparte na masie czekoladowej peelingi, maseczki i kąpiele. Z kolei Dermika oferuje m.in. czekoladową euforię - dwugodzinną sesję z hydromasażem, masażem tradycyjnym i kąpielą w czekoladzie z dodatkiem bakalii i aromatycznych olejków. Mimo że takie usługi kosztują do 300 zł, w ciągu kilku miesięcy stały się przebojem salonów odnowy biologicznej. W najbardziej ekskluzywnych spa, m.in. w wiedeńskim Sacher Spa, w paryskim Le Meurice Hôtel czy w Hershey w Pensylwanii, gdzie zabiegi kosztują do 500 dolarów, kakao jest głównym produktem kosmetycznym. Takiego rodzaju przyjemności doceniły gwiazdy - stałymi bywalcami spa Elizabeth Milan w Toronto są Jennifer Lopez, księżna Yorku
i Plàcido Domingo, zaś w męskim spa rodziny Ciorchia w Vancouver bywają m.in. aktorzy Ed Harris i Ben Affleck.
Kakaowy manikiur
- Najpierw złuszczamy martwy naskórek peelingiem cukrowym, następnie na ciało nakładamy ciepłą maskę czekoladową przypominającą budyń, owijamy ciało folią termiczną i kocem elektrycznym, a na końcu, po zmyciu maski, nakładamy balsam czekoladowy - opowiada Beata Lewkowicz z warszawskiego Terra Spa, które czekoladowe zabiegi wprowadziło jako jedno z pierwszych w Polsce. W stolicy popularne są także kąpiele w ubitym kremie czekoladowym czy czekoladowy manikiur i pedikiur. Do kakao w preparatach, którymi wykonuje się zabiegi, dodaje się m.in. opiłki pestek brzoskwini, jabłek i winogron, a także oliwę z oliwek, olejki migdałowe, miód czy grudki kawy.
Skąd wziął się fenomen czekoladowych zabiegów? Szefowa Pracowni Urody i Aromaterapii Joanna Staszczak-Szkopowicz mówi, że kakao ma silne działanie nawilżające - zatrzymuje wodę w skórze i zapobiega jej wyparowaniu. Działa też na skórę wzmacniająco i pobudza w niej mikrokrążenie. Jeśli dodać do czekolady migdały, które wzmacniają i uelastyczniają skórę, oczyszczające i zmiękczające winogrona, pomagające walczyć z rozstępami, i regenerujące włosy oraz skórę orzechy, można żałować, że od dziecka zjadamy czekoladę bakaliową, zamiast ją w siebie wcierać. Tym bardziej że kakao chroni też przed promieniowaniem UV, a zawarte w nim cynk, magnez, wapń i kofeina są swoistym detoksem dla ciała. Spektakularny sukces zabiegi z dodatkiem kakao zawdzięczają jednak głównie zapachowi. Wdychanie czekolady ma identyczne działanie relaksujące jak jej jedzenie. Zapach czekolady - pobudzający wydzielanie endorfin, czyli hormonów szczęścia - ma wpływ na dobry nastrój. Dla mózgu wdychanie czekolady jest więc niczym opychanie się nią do woli, ale bez skutków ubocznych - otyłości i próchnicy.
Lek na wszystko
Wyjątkowość ziarna kakaowego dostrzegli już Aztekowie. Składali oni z kakao ofiary bogu, a z napoju kakaowego uczynili trunek dla wojowników i elit. W XVI i XVII wieku, kiedy kakao podbiło dwory Starego Kontynentu, traktowano je jako afrodyzjak i lekarstwo na uspokojenie nerwów, a francuski kardynał Richelieu stosował je nawet jako środek wspomagający trawienie. Do końca XVIII wieku, a więc do czasu kiedy Brytyjczycy założyli własne plantacje w Ghanie, kakao ze względu na swoją wysoką cenę nie było szczególnie popularne na Zachodzie, choć było bardzo pożądane. Już prezydent Thomas Jefferson zapewniał spragnionych kakao Amerykanów, że "cudowny wpływ czekolady na zdrowie i żywienie sprawi, że będzie ona tak popularna jak kawa i herbata". Kiedy tak się stało, zaczęto wytwarzać z niego masło kakaowe do nawilżania ciała.
Postrzeganie kakao jako cennego dla zdrowia i urody surowca to jednak kwestia ostatnich dziesięciu lat, kiedy naukowcy zaczęli szukać antyoksydantów, czyli przeciwutleniaczy zapobiegających zapadaniu na choroby serca i nowotworowe. Wówczas odkryto grupę produktów bogatych w przeciwutleniacze, takich jak cytrusy, truskawki, pestki słonecznika i właśnie kakao. - Niespodziewanie wyszło na to, że kakao ma ich niezwykle dużo, jednak w czekoladzie jednym z głównych składników jest cukier, a aż dwie trzecie tłuszczów jest niezdrowych, bo nasyconych. Zaczęto więc się przyglądać ziarnu kakaowemu i szukać innych jego zastosowań - mówi dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Wówczas okazało się, że zawarte w kakao flawonidy zwalczają twardnienie tętnic, zapobiegają skrzepom i zmniejszają ryzyko zawału serca. Co więcej, również obecne w kakao polifenole pomagają walczyć z miażdżycą, zaburzeniami widzenia czy z bezpłodnością.
Wkrótce możemy nie mieć problemu z odczytaniem recepty: kardiolog, dermatolog, alergolog, seksuolog i dietetyk i tak przepiszą nam to samo - kakao i czekoladę.
Fot: A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 36/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.