*****
Cesarz Klaudiusz uwielbiał potrawki z grzybów i lekturę dzieł historycznych. Pierwsza słabość kosztowała go życie, drugą wykorzystał Robert Graves, autor rzekomej autobiografii jąkającego się imperatora. Książka powstała z przyczyn prozaicznych: zakochany w antyku pisarz musiał szybko spłacić hipotekę domu na Majorce. Pierwsza próba przeniesienia na ekran bestsellerowej powieści zakończyła się klapą. Zdjęcia przerwano po miesiącu - reżyser Joseph von Sternberg nie mógł znaleźć wspólnego języka z odtwórcą głównej roli Charlesem Leightonem, zaś grająca rozpustną Messalinę Merle Oberon ledwie uszła z życiem z wypadku samochodowego. Twórcy dwunastoodcinkowego serialu "Ja, Klaudiusz", nakręconego w 1976 r. dla telewizji BBC, takich problemów nie mieli. Brytyjscy aktorzy z teatralnym, szekspirowskim doświadczeniem spisali się na medal. Najwięcej pochwał spadło na głowę Dereka Jacobiego, który wcielił się w tytułowego bohatera, ale równie dobrze wypadli Sian Phillips jako mordercza Liwa i John Hurt jako szalony Kaligula. Kolekcjonerskie wydanie serialu, umieszczone przez polskiego wydawcę w stylowym pudełku, zawiera interesujące dodatki: drzewo genealogiczne dynastii julijsko-klaudyjskiej, sceny alternatywne i dokument "Film, jakiego nie było", poświęcony niedokończonej ekranizacji z 1937 r. Zawiodą się tylko wielbiciele zdubbingowanej wersji, emitowanej przez TVP w epoce późnego Gierka. Tym razem Klaudiusz nie przemówi do nich z ekranu głosem Stanisława Brejdyganta.
Wiesław Chełminiak
"Ja, Klaudiusz", reż. Herbert Wise, Monolith Films
Cesarz Klaudiusz uwielbiał potrawki z grzybów i lekturę dzieł historycznych. Pierwsza słabość kosztowała go życie, drugą wykorzystał Robert Graves, autor rzekomej autobiografii jąkającego się imperatora. Książka powstała z przyczyn prozaicznych: zakochany w antyku pisarz musiał szybko spłacić hipotekę domu na Majorce. Pierwsza próba przeniesienia na ekran bestsellerowej powieści zakończyła się klapą. Zdjęcia przerwano po miesiącu - reżyser Joseph von Sternberg nie mógł znaleźć wspólnego języka z odtwórcą głównej roli Charlesem Leightonem, zaś grająca rozpustną Messalinę Merle Oberon ledwie uszła z życiem z wypadku samochodowego. Twórcy dwunastoodcinkowego serialu "Ja, Klaudiusz", nakręconego w 1976 r. dla telewizji BBC, takich problemów nie mieli. Brytyjscy aktorzy z teatralnym, szekspirowskim doświadczeniem spisali się na medal. Najwięcej pochwał spadło na głowę Dereka Jacobiego, który wcielił się w tytułowego bohatera, ale równie dobrze wypadli Sian Phillips jako mordercza Liwa i John Hurt jako szalony Kaligula. Kolekcjonerskie wydanie serialu, umieszczone przez polskiego wydawcę w stylowym pudełku, zawiera interesujące dodatki: drzewo genealogiczne dynastii julijsko-klaudyjskiej, sceny alternatywne i dokument "Film, jakiego nie było", poświęcony niedokończonej ekranizacji z 1937 r. Zawiodą się tylko wielbiciele zdubbingowanej wersji, emitowanej przez TVP w epoce późnego Gierka. Tym razem Klaudiusz nie przemówi do nich z ekranu głosem Stanisława Brejdyganta.
Wiesław Chełminiak
"Ja, Klaudiusz", reż. Herbert Wise, Monolith Films
Więcej możesz przeczytać w 39/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.