* * * * *
Ktoś zauważył, że Bob Dylan nigdy nie dawał publiczności tego, co ona chciała. Zawsze dawał jej coś lepszego. Siódma część Dylanowskiego cyklu "Bootleg Series", opatrzona podtytułem "No Direction Home", potwierdza bez reszty trafność tej uwagi. Album dokumentuje dwie fundamentalne przemiany, jakie zaszły w twórczości Dylana od pierwszego amatorskiego nagrania "When I Got Troubles" (z 1959 r.), po osławiony wypadek motocyklowy w lipcu 1966 r., gdy na półkach sklepowych były już trzy płyty, które zmieniły bieg historii muzyki popularnej: "Bringing It All Back Home", "Highway 61 Revisited" i "Blonde On Blonde". "No Direction Home" jest zarazem soundtrackiem filmu dokumentalnego, który wyreżyserował sam Martin Scorsese. Najpierw więc jest Dylan pieśniarzem folkowym, pokornie naśladującym swego mistrza i mentora, WoodyŐego GuthrieŐego, potem przemienia się w sztandarowego barda postępowców z nowojorskiej Greenwich Village, by w 1965 r. na Newport Folk Festival zdradzić swych rozpolitykowanych towarzyszy broni. W tej nowej wersji opowieści o Judaszu 30 srebrników zastąpiła gitara elektryczna i ten moment przypomina mocne rockowe wykonanie utworu "Maggie`s Farm" z towarzyszeniem grupy Paul Butterfield Blues Band. Obok dwóch jeszcze brawurowych nagrań koncertowych z tego przełomowego okresu ("Ballad Of A Thin Man" i "Like A Rolling Stone") z zespołem The Hawks (później: The Band) "No Direction Home" przynosi zestaw alternatywnych ujęć kluczowych utworów z trzech wyżej wspomnianych albumów. Ustępują one zakodowanym w pamięci każdego fana ostatecznym wersjom, które zagwarantowały Dylanowi status wielkiego wizjonera rocka, ale pozwalają zrozumieć, ile nie tylko talentu, ale też żmudnej pracy trzeba, by stworzyć arcydzieło.
Jerzy A. Rzewuski
Bob Dylan: "No Direction Home: Bootleg Vol. VII", (Sony/BMG)
Ktoś zauważył, że Bob Dylan nigdy nie dawał publiczności tego, co ona chciała. Zawsze dawał jej coś lepszego. Siódma część Dylanowskiego cyklu "Bootleg Series", opatrzona podtytułem "No Direction Home", potwierdza bez reszty trafność tej uwagi. Album dokumentuje dwie fundamentalne przemiany, jakie zaszły w twórczości Dylana od pierwszego amatorskiego nagrania "When I Got Troubles" (z 1959 r.), po osławiony wypadek motocyklowy w lipcu 1966 r., gdy na półkach sklepowych były już trzy płyty, które zmieniły bieg historii muzyki popularnej: "Bringing It All Back Home", "Highway 61 Revisited" i "Blonde On Blonde". "No Direction Home" jest zarazem soundtrackiem filmu dokumentalnego, który wyreżyserował sam Martin Scorsese. Najpierw więc jest Dylan pieśniarzem folkowym, pokornie naśladującym swego mistrza i mentora, WoodyŐego GuthrieŐego, potem przemienia się w sztandarowego barda postępowców z nowojorskiej Greenwich Village, by w 1965 r. na Newport Folk Festival zdradzić swych rozpolitykowanych towarzyszy broni. W tej nowej wersji opowieści o Judaszu 30 srebrników zastąpiła gitara elektryczna i ten moment przypomina mocne rockowe wykonanie utworu "Maggie`s Farm" z towarzyszeniem grupy Paul Butterfield Blues Band. Obok dwóch jeszcze brawurowych nagrań koncertowych z tego przełomowego okresu ("Ballad Of A Thin Man" i "Like A Rolling Stone") z zespołem The Hawks (później: The Band) "No Direction Home" przynosi zestaw alternatywnych ujęć kluczowych utworów z trzech wyżej wspomnianych albumów. Ustępują one zakodowanym w pamięci każdego fana ostatecznym wersjom, które zagwarantowały Dylanowi status wielkiego wizjonera rocka, ale pozwalają zrozumieć, ile nie tylko talentu, ale też żmudnej pracy trzeba, by stworzyć arcydzieło.
Jerzy A. Rzewuski
Bob Dylan: "No Direction Home: Bootleg Vol. VII", (Sony/BMG)
Więcej możesz przeczytać w 40/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.