****
Sex Pistols byli hańbą Wielkiej Brytanii i zakałą rocka. Dziś są klasykami gatunku i symbolem punkrockowej rebelii roku 1977. Legenda zespołu, którego twarzą i głosem był Johnny Rotten, wiele ma wersji. Jedną z nich, według menedżera Malcolma McLarena, prezentuje film "The Great Rock'n'Roll Swindle" (1980). McLaren kreuje się w nim na Fagina, opiekuna małoletnich londyńskich złodziejaszków z "Olivera Twista", zaś swoich podopiecznych wpisuje w tradycję spisku prochowego Guya Fawkesa z 1605 r. , którego celem było wysadzenie brytyjskiego parlamentu. Sex Pistols w jego wizji mieli być totalnym, zabarwionym nihilizmem buntem i permanentną prowokacją. Zostali zaprogramowani na destrukcję, co - jak dowiodło życie - okazało się zbyt wątłym fundamentem, by zbudować na nim trwalszą karierę. Dwa lata po nagraniu pokoleniowego hymnu "Anarchy In The U.K." Sex Pistols byli już historią. Zrealizowany w poetyce łobuzerskiej odysei film miesza różne konwencje (dokument, animacja) i tradycje (opera dziadowska, burleska w stylu Benny'ego Hilla). Choć nieco chaotyczny, uważany jest dziś za jedno z ważniejszych osiągnięć kina rockowego. Śmiało można go na postawić na półce obok "A Hard Day's Night".
Jerzy A. Rzewuski
"The Great Rock'n'Roll Swindle", reż. Julien Temple, Wielka Brytania, 1980, Sony/BMG
Sex Pistols byli hańbą Wielkiej Brytanii i zakałą rocka. Dziś są klasykami gatunku i symbolem punkrockowej rebelii roku 1977. Legenda zespołu, którego twarzą i głosem był Johnny Rotten, wiele ma wersji. Jedną z nich, według menedżera Malcolma McLarena, prezentuje film "The Great Rock'n'Roll Swindle" (1980). McLaren kreuje się w nim na Fagina, opiekuna małoletnich londyńskich złodziejaszków z "Olivera Twista", zaś swoich podopiecznych wpisuje w tradycję spisku prochowego Guya Fawkesa z 1605 r. , którego celem było wysadzenie brytyjskiego parlamentu. Sex Pistols w jego wizji mieli być totalnym, zabarwionym nihilizmem buntem i permanentną prowokacją. Zostali zaprogramowani na destrukcję, co - jak dowiodło życie - okazało się zbyt wątłym fundamentem, by zbudować na nim trwalszą karierę. Dwa lata po nagraniu pokoleniowego hymnu "Anarchy In The U.K." Sex Pistols byli już historią. Zrealizowany w poetyce łobuzerskiej odysei film miesza różne konwencje (dokument, animacja) i tradycje (opera dziadowska, burleska w stylu Benny'ego Hilla). Choć nieco chaotyczny, uważany jest dziś za jedno z ważniejszych osiągnięć kina rockowego. Śmiało można go na postawić na półce obok "A Hard Day's Night".
Jerzy A. Rzewuski
"The Great Rock'n'Roll Swindle", reż. Julien Temple, Wielka Brytania, 1980, Sony/BMG
Więcej możesz przeczytać w 25/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.