"Biorą wszyscy: od modelek po fryzjerów. Biorą, aby rano wstać i móc pracować cały dzień. Presja jest tak wielka, że można ją znieść tylko dzięki kokainie" - wyznania byłej modelki Sophie Anderton zbiegły się ze zdjęciami opublikowanymi w brytyjskich tabloidach, na których widać Kate Moss wciągającą w ciągu 45 minut pięć ścieżek kokainy. Charakterystyczna blada cera Moss oraz jej nieziemska szczupłość sprawiły, że w drugiej połowie lat 90. zaczęto pisać o wylansowanym przez nią nowym kanonie urody - w opozycji do Naomi Campbell. O problemach Moss z narkotykami mówiło się od dawna, lecz teraz reakcja była wyjątkowo ostra: kontrakty reklamowe zerwali z nią m.in. H&M, Burberry, Rimmel. Choć właściwie - jak twierdzą ludzie znający ten świat od wewnątrz - podobnie należałoby postąpić wobec wszystkich top modelek i modeli. "Moda i przemysł z nią związany w szybkim tempie dążą do autodestrukcji" - twierdzi Stephen Fried, biograf Gia Carangi uważanej za pierwszą supermodelkę w historii, którą w 1986 r. zabiły narkotyki.
Więcej możesz przeczytać w 39/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.