Stołeczne Muzeum Narodowe urządziło Galerię Sztuki Dawnej od nowa. Zwiedzający są w luksusowej sytuacji. Żaden Rafael nie terroryzuje ich uwagi swoją wielkością, żaden hałaśliwy obraz celebryta nie zasłania wszystkich innych artystów. To jest muzeum, w którym możemy obejrzeć Botticellego, Jordaensa, Tintoretta, ale przede wszystkim tych Zelottich, Dirków Boutsów, Carlów Fabritiusów i dziesiątki innych starych mistrzów, którzy nie są mistrzami świata, ale przez to właśnie są ciekawi – nie znamy ich na pamięć. W konkurencji „sztuka dawna” MN nie może zagrać jakimś wyciągniętym z rękawa asem typu „Dama z gronostajem”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.