Zdjęcia Angeli Merkel stojącej z Andrzejem Dudą na tle flagi, pod którą Władysław Jagiełło gromił Krzyżaków pod Grunwaldem, dostarczyły wiele uciechy internautom. Jedni widzieli w tym przejaw poczucia humoru Kancelarii Prezydenta. Dla innych był to najlepszy dowód na to, że Polska nie tylko wstała z kolan, ale wręcz rzuciła na kolana potężnego sąsiada. W tej drugiej wersji wizyta Merkel w Warszawie była czymś na kształt pielgrzymki pokutnej do Canossy, podczas której szefowa niemieckiego rządu musiała w końcu uznać wielkość Jarosława Kaczyńskiego. Na przeciwległy biegun emocji zawędrowała sejmowa debata na temat polskiej polityki zagranicznej, prowadzona dwa dni później przy okazji dorocznego exposé szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.