NIE MILKNĄ ECHA TRZECIOMAJOWEGO WYKŁADU DONALDA TUSKA NA UNIWERSYTECIE WARSZAWSKIM. W szeregach Platformy Obywatelskiej wciąż plotkuje się o tym, czy były premier wiedział, jaki charakter będzie miało wystąpienie Leszka Jażdżewskiego. – Rozmawiałem z ludźmi z otoczenia Tuska i oni przekonują, że nie znał wystąpienia, ale wiedział, w jakim kierunku będzie zmierzało. Jego współpracownicy słyszeli od Jażdżewskiego, że uderzy w klechów – opowiada polityk PO. Co ciekawe, Tusk, w przeciwieństwie do szefa PO GRZEGORZA SCHETYNY, nie odciął się od ostrego wystąpienia Jażdżewskiego.
UWAŻNI OBSERWATORZY WYKŁADU ZWRÓCILI TEŻ UWAGĘ NA TO, ŻE LESZEK JAŻDŻEWSKI ODGRYWAŁ WAŻNĄ ROLĘ JAKO ORGANIZATOR CAŁEGO EVENTU. – Wyznaczał miejsca do siedzenia, dyrygował wszystkimi, Schetynę usadził w bocznym rzędzie, nie obok Tuska, krótko mówiąc – mocno się szarogęsił – opowiada polityk Koalicji Europejskiej. I dodaje: – Zresztą Schetyna nie miał specjalnie ochoty przyjść na ten wykład, ale bał się, że jego nieobecność zostanie skomentowana. Tylko dlatego się pojawił.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.