Żal ściska czarną dziurę, gdy się pomyśli, czego byśmy uniknęli, gdyby wszechświat zapadł się w niebyt
Przyznam, że bardzo liczyłem na ten akcelerator CERN, tę rurę pod Genewą, w której uczeni chcieli naśladować Pana Boga i odtworzyć początek wszechświata. Z sympatią czytałem przewidywania, że po rozpędzeniu protonów do prędkości światła i doprowadzeniu do ich karambolu uda się spowodować powstanie antymaterii, anihiliację, czyli unicestwienie najpierw samej rury i jej twórców, potem Genewy razem z zegarkami i bankami, potem Szwajcarii i sera Ementaler, następnie Europy na czele z Komisją Europejską i w końcu reszty świata razem z Kremlem, Białym Domem i Zakazanym Miastem. Pozostałaby po nas Czarna Dziura.
Więcej możesz przeczytać w 38/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.