Obie całe ręce przez szesnaście godzin przeszczepiał czterdziestoosobowy zespół
Gdy sieczkarnia obcięła Karlowi M. obie ręce, 54-letni rolnik z bawarskiego Allgäu nie pogodził się z tym, że będzie całkowicie zdany na rodzinę. Próby posługiwania się protezami spełzły na niczym – kikuty u barków były za krótkie, aby nawet utrzymać ich ciężar. M. jeździł do lekarzy i prosił: „Zróbcie coś". I choć zdawał sobie sprawę z ryzyka, zdecydował się na skomplikowaną, pierwszą tego rodzaju operację na świecie. Już po transplantacji żona siadła na łóżku, spontanicznie chwyciła go za ręce i powiedziała: „one wyglądają zupełnie jak twoje”.
Dziś są to jego ręce. Wcześniej należały do ofiary tragicznego wypadku. Przeszczepy nerek, wątroby czy serca nie są dziś niczym nadzwyczajnym. Zespół chińskich chirurgów pod kierownictwem prof. Shuzhonga Guo z kliniki uniwersyteckiej w Xi’an dokonał pierwszej transplantacji twarzy. Biorcą był młody człowiek zmasakrowany przez niedźwiedzia. Dziś ma policzek, nos i część ust zmarłego rodaka. Podobnej operacji dokonali Francuzi, którzy przeszczepili kobiecie pogryzionej przez psa nos, usta i podbródek.
Operacje przyszycia palców stały się niemal szpitalną codziennością – na świecie żyje około 200 pacjentów z cudzymi dłońmi. W 1998 r. we francuskim Lyonie dokonano transplantacji części ręki, nieco później podobnej operacji podjęli się austriaccy chirurdzy w Innsbrucku. Przeszczep obu całych rąk aż po barki jest pierwszym i na razie jedynym w dziejach światowej medycyny. Tę prawie szesnastogodzinną operację przeprowadził czterdziestoosobowy zespół kliniki uniwersyteckiej w Monachium (TUM), kierowany przez prof. Edgara Biemera.
Dziś są to jego ręce. Wcześniej należały do ofiary tragicznego wypadku. Przeszczepy nerek, wątroby czy serca nie są dziś niczym nadzwyczajnym. Zespół chińskich chirurgów pod kierownictwem prof. Shuzhonga Guo z kliniki uniwersyteckiej w Xi’an dokonał pierwszej transplantacji twarzy. Biorcą był młody człowiek zmasakrowany przez niedźwiedzia. Dziś ma policzek, nos i część ust zmarłego rodaka. Podobnej operacji dokonali Francuzi, którzy przeszczepili kobiecie pogryzionej przez psa nos, usta i podbródek.
Operacje przyszycia palców stały się niemal szpitalną codziennością – na świecie żyje około 200 pacjentów z cudzymi dłońmi. W 1998 r. we francuskim Lyonie dokonano transplantacji części ręki, nieco później podobnej operacji podjęli się austriaccy chirurdzy w Innsbrucku. Przeszczep obu całych rąk aż po barki jest pierwszym i na razie jedynym w dziejach światowej medycyny. Tę prawie szesnastogodzinną operację przeprowadził czterdziestoosobowy zespół kliniki uniwersyteckiej w Monachium (TUM), kierowany przez prof. Edgara Biemera.
Więcej możesz przeczytać w 38/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.