Ani z pragmatyków Kissingera i Bakera gołębie, ani z demokratki Albright jastrząb
Byli sekretarze stanu w administracjach republikańskich Henry Kissinger i James Baker uważają, że nie należy antagonizować Rosji przez popieranie strony gruzińskiej, natomiast sekretarz stanu w administracji demokraty Billa Clintona Madeleine Albright wyraziła w tym samym czasie przekonanie, że USA muszą wciąż popierać swego kaukaskiego sojusznika. Niektórych dziwić może takie odwrócenie ról. By to zrozumieć, trzeba przywrócić czas, w którym ci politycy sprawowali funkcje. Kissinger i Baker kierowali Departamentem Stanu w czasach zimnej wojny, uznawali ZSRR za globalnego gracza, który miał prawo do swej strefy wpływów. Dziś w Rosji widzą partnera, którego trzeba szanować i z pomocą którego można np. zneutralizować zagrożenie ze strony Iranu. Z kolei Albright chce, by USA popierały Gruzję, lecz nie dlatego, by dążyć do konfrontacji z Moskwą, ale dlatego, że wciąż wierna jest hasłom o wspieraniu demokracji, charakterystycznym dla prezydentury Clintona. Ani z pragmatyków Kissingera i Bakera gołębie, ani z demokratki Albright jastrząb.
Byli sekretarze stanu w administracjach republikańskich Henry Kissinger i James Baker uważają, że nie należy antagonizować Rosji przez popieranie strony gruzińskiej, natomiast sekretarz stanu w administracji demokraty Billa Clintona Madeleine Albright wyraziła w tym samym czasie przekonanie, że USA muszą wciąż popierać swego kaukaskiego sojusznika. Niektórych dziwić może takie odwrócenie ról. By to zrozumieć, trzeba przywrócić czas, w którym ci politycy sprawowali funkcje. Kissinger i Baker kierowali Departamentem Stanu w czasach zimnej wojny, uznawali ZSRR za globalnego gracza, który miał prawo do swej strefy wpływów. Dziś w Rosji widzą partnera, którego trzeba szanować i z pomocą którego można np. zneutralizować zagrożenie ze strony Iranu. Z kolei Albright chce, by USA popierały Gruzję, lecz nie dlatego, by dążyć do konfrontacji z Moskwą, ale dlatego, że wciąż wierna jest hasłom o wspieraniu demokracji, charakterystycznym dla prezydentury Clintona. Ani z pragmatyków Kissingera i Bakera gołębie, ani z demokratki Albright jastrząb.
Więcej możesz przeczytać w 39/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.