Mamy 150 stacji telewizyjnych nadających po polsku. Widz sam wybiera, co chce: publicystykę czy rozrywkę. Publicystyka przeżyje, ale w niszy – tłumaczy Jakub Bierzyński, ekspert rynku mediów.
Renata Kim: Tej jesieni widzowie TVN nie zobaczą już programów publicystycznych: zarówno „Teraz my!", jak i „Kawa na ławę” zostały przeniesione do niszowej TVN 24. W głównym kanale będzie królowała czysta rozrywka. Czy kończy się właśnie pewna epoka w dziejach tej telewizji?
Jakub Bierzyński*: Nie tylko tej. Jesteśmy właśnie świadkami końca telewizji uniwersalnej, która ma różnorodną ofertę skierowaną do różnych widzów. Wszystkie główne stacje zaczęły się mocno profilować. No i oczywiście zrozumiały, że największą widownię zagwarantuje im rozrywka. Ja całkowicie podzielam zdanie dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka, że to jest jedyne sensowne pozycjonowanie szeroko adresowanej stacji.
Jakub Bierzyński*: Nie tylko tej. Jesteśmy właśnie świadkami końca telewizji uniwersalnej, która ma różnorodną ofertę skierowaną do różnych widzów. Wszystkie główne stacje zaczęły się mocno profilować. No i oczywiście zrozumiały, że największą widownię zagwarantuje im rozrywka. Ja całkowicie podzielam zdanie dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka, że to jest jedyne sensowne pozycjonowanie szeroko adresowanej stacji.
Więcej możesz przeczytać w 37/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.