Zbigniew Wodecki wyznał w wywiadzie, że znęcał się nad swoimi dziećmi, bijąc je i przymuszając do nauki gry na fortepianie. To najbardziej traumatyczna historia, jaką słyszałem – biedne dzieciaki nie mogły znaleźc ukojenia nawet w dobranocce. Podobno Wodeckiemu juniorowi do dzisiaj śni się czołówka z bajki o Guciu i Pszczółce Mai, i budzi się z wrzaskiem.
Daniel Olbrychski na stare lata przerzucił się z aktorstwa na psychoterapię. Otóż według aktora całe zło świata wynika z tego, że braci Kaczyńskich bito w dzieciństwie. Olbrychski nie zdradza, niestety, przez kogo byli bici Kaczyńscy i za pomocą jakiego narzędzia. Szkoda, bo mógłby to być klucz do wyjaśnienia najnowszej historii Polski.
W Jarocinie powstaje muzeum upamiętniające festiwal, a konkretniej Spichlerz Polskiego Rocka połączony z Instytutem Badań nad Polskim Rockiem. To zacna inicjatywa – zwłaszcza że coś takiego jak dobry polski rock można usłyszeć i zobaczyć rzeczywiście tylko w muzeum.
Jak zwykle nad Wisłą to co dobre przechodzi niezauważone. Janek Samołyk z Wrocławia wydał w wytwórni Polskiego Radia płytę, o której pies z kulawą nogą się nie zająknał. A szkoda, bo piosenki Janka mogłyby być przebojami. W tym lepszym, alternatywnym wszechświecie, w którym od słuchania polskiego radia człowiek nie dostaje bólu zębów.
Prawdziwym Wielkim Szu okazał się Zygmunt Chajzer. Sprawa SMS-owej loterii, którą prowadził i która obiecując fikcyjne wygrane, naciągnęła Polaków na grube miliony, już niedługo skończy się w sądzie. Moim zdaniem, przed trybunałem powinien stanąc sam Zygmunt. Zarzut – stosowanie masowej hipnozy za pomocą przyklejonego uśmiechu i perfekcyjnej zaczeski.Maciek Maleńczuk zapowiada nowy album z piosenkami rosyjskiego barda Wysockiego, utrzymując przy okazji, że poety nie zabiła wóda, tylko brak dostępu do morfiny. Podejrzewam, że prywatny występ artysty przed Dmitrijem Miedwiediewem podczas wizyty tegoż w Polsce mógł być inspiracją zarówno dla płyty, jak i dla forsowanej teorii.
Film fabularny o katastrofie w Smoleńsku był tylko kwestia czasu. Dzieło ma nosić tytuł „Prosto z nieba", jego reżyserem zaś ma być Piotr Matwiejczyk. W obsadzie podobno Marcin Bosak, Renata Dancewicz, Eryk Lubos i Olga Bołądź. Który z aktorów został wybrany do jakiej roli – tego jeszcze nie wiemy. I nie wiemy, czy chcemy to wiedzieć.
Edyta Herbuś poinformowała świat na Facebooku, że zrobiono jej w Hollywood „zajebiste" zdjęcia, na których wygląda jak Sophia Loren, okraszając to pięknym zdaniem: „od przeznaczenia nie uciekniesz”. Zastanawiam się, o jakie przeznaczenie dokładnie Edycie chodziło. Chyba że, chyba że, no kto wie, była to autoironia. Jak tak, to w porządku.Musical „Metro" obchodzi dwudziestolecie. Największym sukcesem spektaklu nie jest, oczywiście kariera Edyty Górniak ani program „Jaka to melodia", ale fakt, że parę lat po premierze rzeczywiście wybudowano w Warszawie linię metra. Idąc tym tropem - Janusz zrób sequel! Może Edytka wyśpiewa nam trochę wcześniejszą budowę drugiej linii niż za dwadzieścia lat, licząc od dziś.
W jury polsatowskiego „Must be the music" zasiada Kora i Łozu z Afromental. No cóż, niedługo nawet TV Trwam będzie miała swój talent show z jurorami. Jak tak myślę, to nawet niezły pomysł. Mam już nawet propozycje składu jurorskiego: Violetta Villas, Szymon Hołownia i ten ksiądz z YouTube, który śpiewa piosenkę „Chrześcijanin tańczy".
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.